Hubert Biskupski: Będziemy mieć mniej albo więcej

2011-01-25 3:20

Minister Michał Boni przedstawił szczegóły nowelizacji systemu emerytalnego. On sam określa to jako korektę, która nie zmienia "zasadniczych zasad, cech i charakteru reformy systemu emerytalnego". Duża część ekonomistów jest jednak innego zdania i mówi, że to łatanie budżetowej dziury naszymi pieniędzmi wywraca do góry nogami wprowadzony 10 lat temu system.

Boni przedstawiając zmiany, ujawnił wiele szczegółów. Większość pieniędzy, które trafiały do OFE, będą teraz przekazywane na specjalne subkonto w ZUS. Pieniądze te będą waloryzowane, a w razie naszej śmierci zostaną odziedziczone. OFE będą mogły więcej naszych środków inwestować w akcje. Będzie też można odkładać na emeryturę na własną rękę, odliczając tę kwotę (ale nie więcej niż 2 proc. pensji) od naszych zarobków. Dzięki temu zapłacimy mniejszy o 130 zł (to oczywiście średnia) podatek.

Słuchając ministra Boniego, można było odnieść wrażenie, że wszyscy powinni być szczęśliwi. Państwo - bo zmaleje dług publiczny, my - bo emerytury będą wyższe, a przy okazji zapłacimy mniejszy podatek, no i OFE - bo będą mogły więcej inwestować w akcje. OFE jednak szczęśliwe nie są, a my wciąż nie mamy pojęcia, jakie tak naprawdę dostaniemy emerytury. Prognozy i wyliczenia zależą od tego, kto je przygotowuje. Tak więc będziemy mieć mniej albo więcej.