Po rozłamie w PiS w trakcie głosowania nad tzw. Piątką dla zwierząt wszystko zmierza do tego, że już wkrótce w Sejmie powstanie nowa siła. Mówił o tym m.in. jeden z buntowników w PiS - były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. - Skoro nie idzie w żaden inny sposób dotrzeć do rozumu i do sumień kierownictwa PiS, które tą ustawą pokazało całkowity brak wiedzy na temat spraw wsi, to może jedyne wyjście, to jest stworzenie jakiejś struktury w Sejmie, która sprawi, że wtedy trzeba będzie - biorąc pod uwagę arytmetykę sejmową – przyjść i zacząć rozmawiać - argumentował w rozmowie z portalem niezalezna.pl (WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ TUTAJ). Zawieszeni w prawach członka PiS rozłamowcy nie zamierzają posypywać głowy popiołem. - Mam świadomość konsekwencji. Obecnie jestem posłem, na kolejnej liście może mnie nie być. Trudno, takie jest życie. Nie zamierzam się umartwiać - podkreśliła w rozmowie z Interią Teresa Hałas, która zwróciła też uwagę na to, że w Sejmie przewaga PiS "jest niewielka". Przypomnijmy: wystarczy odejście pięciu posłów i obóz rządzący straci większość.
CZYTAJ TAKŻE: Sanepid BOI SIĘ zadzwonić do Kaczyńskiego?! O co chodzi? Mnożą się DZIWNE TEORIE
A nie tylko Ardanowski i Hałas nie boją się Jarosława Kaczyńskiego. - Czy mam być karany za reprezentowanie swoich wyborców? A może powinienem być pokazywany jako wzór postawy posła? - burzy się Lech Kołakowski, poseł PiS od 2005 roku. - Odwołano mnie ze stanowiska szefa lokalnych struktur. Nie wykluczam obecnie żadnego rozwiązania. Poza założeniem koła poselskiego są inne procedury - dodaje tajemniczo.
Także zbuntowani senatorowie PiS mają w nosie stanowisko władz partii. Dają temu wyraz w rozmowach z Interią. - - Na razie jestem członkiem PiS. Jak zostanę zawieszony, zastanowię się, co zrobić. Czy dalej być członkiem partii. Myślę, że mogę się jeszcze przydać PiS-owi. Jednak trudno mi być w organizacji, która mnie nie chce. Nie zrobiłem niczego, za co miałbym się wstydzić - zaznaczył Zdzisław Pupa. - Czego mam żałować? Żałuję jedynie, że tak mało nas było. Zawsze stawałem, staję i będę stawał za słuszną sprawą - hardo powiedział Józef Łyczak.
CZYTAJ TAKŻE: Potworna perspektywa Beaty Szydło! WSYPIE kolegów, by UNIKNĄĆ KARY?
Co dalej? Czy buntownicy z PiS stworzą swoje koło? A może przyłączą się do Konfederacji, co pozwoli powołać nowy klub w Sejmie? Jedno i drugie oznacza utratę większości, chyba że rozłamowców będzie mniej niż pięciu. A to wydaje się mało prawdopodobne. Co potem? Nowy rząd? Przyspieszone wybory parlamentarne? W tej chwili wszystko jest możliwe. Wiele wskazuje na to, że nadchodzi koniec ery Jarosława Kaczyńskiego...