Łukasz Szumowski (46 l.) tuż po objęciu funkcji ministra zdrowia obiecał skrócenie kolejek do lekarzy. Na razie skończyło się na szumnych obietnicach. Tymczasem w jego gabinecie powstał pomysł powołania nowej rządowej Agencji Badań Medycznych. Ma prowadzić badania naukowe, w tym badania leków, oraz przyznawać granty naukowcom-lekarzom. Rzecz w tym, że na utrzymanie nowej instytucji mają pójść grube miliony z puli na leczenie, bo działalność agencji pochłonie 0,3 proc. przychodów Narodowego Funduszu Zdrowia. Znaczna część z tego, zamiast na badania, pójdzie na pensje szefów nowej instytucji. Jej prezes, wybierany bez konkursu (!), ma bowiem zarabiać dziesięciokrotność przeciętnej pensji krajowej, ponad 47 tys. zł miesięcznie – więcej niż prezydent i premier razem wzięci!
Minister już powołał pełnomocnika ds. utworzenia nowej agencji. Został nim jego doradca, z wykształcenia tak samo jak on kardiolog, dr Radosław Sierpiński (30 l.). – Agencja pozwoli pacjentom realnie korzystać z innowacyjnych metod leczenia. Takiej instytucji dotychczas w Polsce bardzo brakowało – broni pomysłu dr Sierpiński. W kuluarach mówi się, że to on jest typowany na pierwszego szefa nowej agencji, a ciepłą posadkę w przyszłości być może będzie chciał objąć sam Łukasz Szumowski. – To jest zamach na pieniądze pacjentów – komentuje krótko Ewa Kopacz (62 l.), była premier i minister zdrowia. – Ta agencja będzie finansowana z pieniędzy NFZ, a prezes i jego zastępcy będą zarabiać rocznie ponad pół miliona złotych! – oburza się.