W proteście mają uczestniczyć kobiety z kilkudziesięciu polskich miast, takich jak m.in.: Siemiatycze, Lębork, Elbląg, Węgorzewo, Jelenia Góra, Zgorzelec czy Rybnik. Międzynarodowy Strajk Kobiet ma być wspólną akcją zorganizowaną przez kobiety z 40 państw, które walczą o uznanie ich praw przez populistyczne, antykobiece rządy państw.
Jak argumentowała potrzebę tej akcji Lempart: - Co drugi-trzeci dzień rząd dostarcza nam powodów do wychodzenia na ulicę. Wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej i sprawa pigułki EllaOne, brak reakcji na pogardę i agresję w stosunku do kobiet (...) Problemy mamy podobne, choć różnice kulturowe są ogromne. Protestujemy przeciwko populistycznym rządom, które nienawidzą kobiet. Oberwało się również premier Beacie Szydło, która ma nie reagować, gdy mówi się o kobietach z pogardą. Jak stwierdziła rozmówczyni radia: - Jest w piekle miejsce dla kobiet, które nie wspierają innych kobiet.
Strajk w Dzień Kobiet będzie miał kilka odsłon - m.in. strajk totalny (zaprzestanie pracy oraz wykonywania pracy w domu) lub strajk czasowy (zaprzestanie pracy na 1-2 godziny). Wrócić mają czarne ubrania, wstążeczki, znaczki. Dodatkowo drugi protest ma być rozszerzony o bojkot firm posługujących się seksizmem w reklamie lub dyskryminujących pracownice ze względu na płeć oraz tajemniczo brzmiący „bojkot lokalnych i narodowych mizoginów”. Tradycyjnie odbędą się demonstracje, marsze i pikiety.
Zobacz także: Sekielski znalazł zaginione dowody w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów! [ZDJĘCIA]