Wysokość emerytury w Brukseli wylicza się na podstawie pensji zasadniczej i stażu pracy. Pięcioletnia kadencja gwarantuje europosłowi świadczenie w wysokości około 6 tys. zł. Więc ci, którzy w europarlamencie zasiadają już trzecią kadencję mogą liczyć w przyszłości nawet na ponad 20 tys. zł emerytury (do tej europejskiej dochodzi polska). To prawie 10 razy więcej niż przeciętna emerytura z ZUS!
Takich rekordzistów jest kilkunastu, od prawej do lewej strony sceny politycznej. Spokojni o swoją finansową przyszłość mogą być m.in. Ryszard Czarnecki (55 l.), Jerzy Buzek (78 l.), Adam Gierek (80 l.), Dariusz Rosati (72 l.), Janusz Lewandowski (67 l.), Jacek Saryusz-Wolski (70 l.) czy Danuta Hubner (70 l.). A wielu z nich chce walczyć o fotel w Brukseli także w przyszłym roku. - Ja jeszcze na emeryturę nie idę - deklaruje nam Czarnecki przekonując, że swojej europejskiej emerytury na razie nie liczył.
Nic więc dziwnego, że w kolejce do Parlamentu Europejskiego robi się już coraz ciaśniej. Według nieoficjalnych informacji chrapkę na mandat europosła mają m.in. wicemarszałkowie Sejmu z ramienia PiS Beata Mazurek (51 l.) i Ryszard Terlecki (69 l.), obecna minister edukacji narodowej Anna Zalewska (53 l.), marszałek Sejmu Marek Kuchciński (63 l.), czy była rzeczniczka rządu Elżbieta Witek (61 l.).