"Super Express": - Jak ocenia pani kolejne zmiany w OFE zaproponowane przez rząd?
Beata Szydło: - Wiedzieliśmy, że to zły system. O dobrowolności wyboru Prawo i Sprawiedliwość mówi od bardzo dawna, od czasu naszych rządów. W 2008 roku wpisaliśmy to do programu, a w Sejmie leży gotowa nasza ustawa w tej sprawie i czeka na procedowanie.
- Czyli PiS pierwszy raz pochwali ministra Rostowskiego za to, co zrobił?
- To jest dobry kierunek, ale Rostowski z Tuskiem wprowadzają te zmiany doraźnie, łatając budżet. I obawiam się, że będą chcieli to przeprowadzić szybko, bez opinii ekspertów. Obawiamy się, żeby w tym pośpiechu nie narobili kolejnych problemów. Projekt PiS idzie też nieco dalej.
Sprawdź: Cała prawda o polskich emeryturach
- PiS zapowiadał już kompletną likwidację OFE...
- Na razie chcemy, żeby rząd dopuścił możliwość zmiany decyzji obywatela. Każdy, kto wybierze OFE lub ZUS, mógłby to zmienić po jakimś czasie. I zmiany w OFE powinny być poprzedzone uczciwą kampanią informacyjną. Obywatele powinni szczegółowo wiedzieć, jakie konsekwencje będzie dla nich miał wybór jednego bądź drugiego. Będziemy od ministra oczekiwali informacji o tym, co zamierza zrobić z ZUS...
- Właśnie. Przypomnijmy, że OFE pojawiły się, gdyż ZUS nie działał tak, jakbyśmy chcieli...
- To prawda. Do ZUS Polacy też nie mają pełnego zaufania, jest zadłużony i pytanie, czy przygotowany na przejęcie obowiązków OFE. I jeszcze jedno - możemy robić różne rzeczy z systemem emerytalnym, ale bez regulacji tworzących miejsca pracy, które pozwolą na odprowadzanie składek ZUS, nawet najlepszy system nie zabezpieczy emerytur. Wracając do OFE - kiedy w 90. latach wprowadzano system, namieszano ludziom w głowach bez zbadania sprawy. Uczciwość wymaga, by teraz ludzie mieli możliwość wyboru i rzetelną informację.
- Skoro namieszano ludziom w głowach, to narzuca się pytanie, kto oraz czy powinien za to odpowiedzieć np. przed Trybunałem Stanu?
- Pytanie kto miałby stanąć? Rząd premiera Jerzego Buzka popełnił błąd. Na ile świadomie? Chyba nikt do końca nie wiedział, na czym to będzie polegało. Temat wyprowadzonych pieniędzy emerytów na pewno będzie stawiany...
- Przed komisją śledczą?
- Nie wykluczam, że w dalszej dyskusji w tej sprawie pojawi się i pojawią takie pytania, które pozwolą odpowiedzieć, czy politycy wprowadzali w błąd, czy to oni byli wprowadzeni w błąd. Trudno już dziś to przesądzać. Najważniejsze, żeby przy tych kolejnych zmianach znów nie wprowadzono Polaków w błąd.