Do stolicy na konwencję PiS przyjechało około 5 tys. działaczy z całej Polski. - Mamy już prezydenta, jeżeli się postaramy, możemy mieć i premiera. Ten tandem poprowadzi Polskę ku zmianie! - mówił w płomiennym wystąpieniu Jarosław Kaczyński. I wyliczał walory Szydło. - Ważne jest też to, że te wybory (prezydenckie - przyp. red.) pokazały, iż politycy oczekują nowych twarzy i zmiany pokoleniowej. Beata Szydło, bo o niej mówię, spełnia wszystkie te warunki - mówił prezes. Na konwencji głos zabrał też prezydent elekt Andrzej Duda (43 l.). - Beata na to zasługuje, ale Polska zasługuje też na mądrego premiera - zaznaczył prezydent. Zaś sama Szydło zapewniła, że nie będzie zależna od prezesa, jeśli zostanie szefem rządu.
Zobacz: Wpadka Kopacz z JOW-ami. Kukiz pojedzie po niej jak po Lis? [ZAPIS RELACJI i PODSUMOWANIE]
- Nazywam się Szydło, Beata Szydło. Jestem uparta, o czym może poświadczyć mój mąż. (.) To, co zostało zepsute przez osiem lat odchodzącej partii władzy, trzeba naprawić - mówiła. Beata Szydło zaprezentowała główne postulaty, m.in. obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie kwoty wolnej od podatku czy 500 zł na każde dziecko. - Byłem pod wrażeniem wystąpienia Beaty Szydło. A jej ubiór i jego kolory miały dodawać tylko autentyczności w tym, co mówi, miały wzbudzać zaufanie u widzów. Cel został osiągnięty - komentuje nam dr Sergiusz Trzeciak, ekspert od wizerunku z Collegium Civitas. Niedzielę Beata Szydło spędziła z rodziną w domu w Przeciszynie koło Brzeszcz (woj. małopolskie). Z mężem Edwardem, który jest historykiem, i mamą poszła na mszę.