Błaszczak zastąpił Macierewicza 9 stycznia. I od razu przystąpił do gruntowanych porządków po poprzedniku. Wymienił wiceministrów, szefa gabinetu politycznego, dyrektora generalnego, a także dyrektorów poszczególnych departamentów. Ale nie tylko. Między 25 stycznia a 31?stycznia w dzienniku urzędowym MON ukazało się pięć wydanych przez Błaszczaka decyzji uchylających decyzje poprzednika. Wprowadzają one m.in. zmiany w regulaminie i w podziale kompetencji w resorcie. Co ciekawe, nowy minister - w przeciwieństwie do Macierewicza - urzęduje w gabinecie przy al. Niepodległości, a nie przy ul. Klonowej w Warszawie. - To naturalne, że nowy minister ma swoją koncepcję działania i zarządzania ministerstwem. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że dobiera sobie swoich zaufanych współpracowników - ocenia Michał Jach (67 l.), szef sejmowej komisji obrony.
Innego zdania jest opozycja. - To wielkie sprzątanie po Antonim Macierewiczu. Za jego kadencji resort nie funkcjonował według jakichkolwiek standardów. Nie dziwne, że Mariusz Błaszczak próbuje zaprowadzić jakiś ład i porządek - ocenia były szef MON Tomasz Siemoniak (51 l.). - To oznacza gruntowną zmianę w zakresie polityki bezpieczeństwa i polityki obronnej kraju. Jeżeli PiS realizował przy pomocy Antoniego Macierewicza swój program wyborczy w zakresie obronności kraju, to przyjście Mariusza Błaszczaka do MON oznacza zwrot o 180 stopni w prowadzeniu tej polityki - mówi z kolei politolog prof. Antoni Kamiński (76 l.). Były szef MON nie odbierał od nas wczoraj telefonu.
Zmiany, jakiewprowadził Błaszczak
- Wymiana wiceministrów
- Wymiana dyrektora generalnego i dyrektorów departamentów
- Wymiana szefa gabinetu politycznego
- Zmiana regulaminu
- Cofnięcie decyzji Antoniego Macierewicza
- Przeprowadzka do gabinetuprzy alei Niepodległości (z ul. Klonowej)
Zobacz także: Czystka w MON. Błaszczak usuwa współpracowników Macierewicza