Nie lubi rozmawiać z dziennikarzami, jak ognia unika występów publicznych, a posłowie notorycznie narzekają na to, że nie radzi sobie z organizacją pracy Sejmu. Zmęczony tą krytyką postanowił uciec w inny świat. Zdecydował właśnie, że w dni posiedzeń kwiaty zdobiące sejmowe budynki będą tylko w kolorach białym i czerwonym. W pozostałe dni obowiązują tzw. kolory stonowane. Do takiej woli marszałka muszą dostosować się nawet wicemarszałkowie i szefowie klubów, bo nowe przepisy obowiązują także w ich gabinetach.
- To naturalne i klarowne nawiązanie do polskich barw narodowych, co ma szczególne znaczenie w roku 100-lecia Sejmu Ustawodawczego. W ocenie Kancelarii, która jest stroną umowy, taki wystrój dobrze koresponduje z zabytkowym charakterem sejmowych wnętrz – usłyszeliśmy w Centrum Informacyjnym Sejmu.
Warto przypomnieć, że marszałek Kuchciński jest absolwentem Studium Ogrodniczego, które ukończył w 1978 r. Nic więc dziwnego, że cała sprawa budzi uśmiech posłów. - Dobrze, że marszałek wreszcie zajął się czymś, co jest na miarę jego kompetencji... - powiedział nam poseł Michał Kamiński (47 l.) z PSL-UED.
KB