Dwa dni temu, prokurator generalny Zbigniew Ziobro (50 l.), wniósł do marszałek Sejmu o uchylenie immunitetu posłance Joannie Scheuring-Wielgus. 25 października podczas mszy w toruńskim kościele św. Jakuba, posłanka Lewicy miała zakłócić mszę świętą podchodząc pod ołtarz z kartonem z hasłem "kobieto! sama umiesz decydować!". Prokuratura kierowana przez polityka Solidarnej Polski, chce postawić posłance zarzuty "złośliwego przeszkadzania w publicznym wykonywaniu aktu religijnego oraz obrażania uczuć religijnych". W politycznym kotle zawrzało. Do obrony posłanki stanęli przyjaciele z politycznego aliasu partii centro-lewicowych, w tym Justyna Klimasara z SLD. - Pan minister Ziobro próbuje uciszać i kontrolować opozycje, optuje za zdjęciem immunitetu posłance - pisze na Twitterze młoda polityczka. - Posłanka sygnalizowała wiernym problem z jakim zmagają się kobiety, a który wynika po części z presji kleru - dodaje Klimasara.
ZOBACZ TEŻ:
Znana posłanka przez Strajk Kobiet skończy w więzieniu? Prokuratura wszczyna śledztwo
Dziś posłanka powróciła w swych przemyśleniach do nurtującego ją tematu. O całym zajściu związanym z posłanką Scheuring-Wielgus napisała z perspektywy osoby religijnej. - Nie rozumiem sformułowania obraza uczuć religijnych. Jestem wierząca i nie przeżywam nic takiego - broni posłankę postawioną w stan oskarżenia przez prokuraturę Zbigniewa Ziobry. - Słaba ta wiara jeśli tak łatwo ją naruszyć. To tak jakby ktoś obraził moje uczucia polityczne, bo wyzywa od czerwonych komuchów. Nonsens - pisze wzburzona Klimasara na Twitterze.
Wniosek prokuratora generalnego do marszałek Sejmu skomentowała sama zainteresowana. W rozmowie z "GW" posłanka Scheuring-Wielgus pisze: "W zeszłej kadencji chciano mi odebrać immunitet za to, że stanęłam po stronie zgwałconych przez księży dzieci (za zawieszenie bucików na kościele). Po raz drugi - za nazwanie po imieniu afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Teraz chcą mi zabrać immunitet za to, że stoję po stronie kobiet. Jeśli mam go stracić z tych trzech powodów, to jestem z tego dumna. No i czekam na jakikolwiek papier do którego mogłabym się odnieść, bo póki co nie dostałam bezpośrednio żadnej informacji".