Kampania wyborcza w pełni, co w naszym kraju równoznaczne jest z dosłownym zalaniem plakatami i banerami wyborczymi całej Polski (np. zobacz naszą galerię z Krakowa TUTAJ, czy też Łodzi TUTAJ). Zwykle wiszą ona na płotach, murach czy też słupach. Tymczasem pan Janusz Wrzeszcz opublikował na Facebooku zdjęcie, na którym widać baner Janusza Kowalskiego na bramie cmentarza Moszczance pod Prudnikiem. - Panie Kowalski, naprawdę stracił Pan już całkowicie przyzwoitość? Nie ma dla Pana żadnych Świętości? Brama cmentarza? Proponuję jeszcze powiesić baner na Ołtarzu, a plakaty wyborcze poprzyklejać na nagrobki – napisał, wyraźnie oburzony.
Zobacz: Ale heca! Janusz Kowalski znów robi furorę w sieci, tym razem poszło o Ralpha Kamińskiego
W komentarzach wylała się dosłowna lawina krytyki pod adresem wiceministra rolnictwa, gdzie wskazywanie, że to dowód na brak przyzwoitości polityka było jedną z najmniej wulgarnych opinii (a większość zupełnie nie nadaje się do cytowania).
Sprawdź: Janusz Kowalski wywołał skandal w rocznicę Powstania Warszawskiego. Jest komentarz PiS
Sam Janusz Kowalski zdecydował się odpowiedzieć samemu pod zamieszczonym zdjęciem, twierdząc, że mamy do czynienia z... bezczelną prowokacją. - Gołym okiem widać, że to przewieszony baner niechlujnie z innego miejsca. I akurat pan zwolennik Giertycha i PO wrzuca takie zdjęcie! Wstydu nie macie totalna opozycjo!!! Ten jad od Tuska, Giertycha i Nitrasa odbiera wam rozum! - napisał.
W rozmowie z portalem O!Polska autor zdjęcia stwierdził, że odpowiedź wiceministra rolnictwa „to dno dna, ale czego można było się spodziewać”. Odnosząc się do zarzutu o przewieszenie materiału wyborczego wskazuje, że „nawet trytytki są te same co na innych Pana banerach”. Jak przekonywał, w niedzielę wieczorem wracał z urlopu. I wtedy baner Janusza Kowalskiego na bramie cmentarza nie wisiał. – W poniedziałek rano już był – dodawał. - Patrząc na całokształt pana Kowalskiego i jego permanentną obronę przez atak mogłem spodziewać się takiej riposty. Nie mam pewności, że to jego ludzie, choć trudno mi sobie wyobrazić inną sytuację. Moszczanka to nie Opole. Pewnie nie spodziewali się, że w bastionie PiS komuś to będzie przeszkadzało - ocenił bezkompromisowo na koniec.