Małgorzata Prokop-Paczkowska od 1989 do 2007 pracowała jako dziennikarka w TVP. Związana była głównie z TVP Szczecin i TVP Polonia. W stronę polityki odeszła, współtworząc w 2011 roku Ruch Palikota. W ubiegłym roku pomagała w utworzeniu Wiosny Roberta Biedronia, a następnie po raz pierwszy w życiu udało jej się dostać do Sejmu (poprzednie próby, w 2011 i 2015 roku były nieudane, podobnie jak starty do parlamentu europejskiego w 2014 i 2019 roku). Teraz przedstawicielka Lewicy w parlamencie miała znaleźć Kartkę wypełnioną groźbami przed wejściem do swojego mieszkania. - Ty zarazo lizbijska (pisownia oryginalna- red.) wynoś się z tej kamienicy" - napisano.
Zobacz: Ostro w SLD. Rzeczniczka partii atakuje jej legendę. Miller złajany jak uczeń
Sprawę ohydnych gróźb skierowanych do Prokop-Paczkowskiej nagłośnił w mediach społecznościowych Krzysztof Śmiszek. Opublikował on zdjęcie listu, jaki znalazła posłanka i zaapelował do Zbigniewa Ziobry, aby podjął w tej sprawie jakąś interwencję. - Panie @ZiobroPL proszę o natychmiastowa reakcję! Proszę o konferencję prasową, proszę o potępienie bandyctwa! Proszę o masowe zaangazowanie prokuratury! Oh wait... to tylko poslanka @__Lewica @M_Prokop_P, jej się należało. List znaleziony na wycieraczce przed jej mieszkaniem - napisał ironicznie.
Prokop-Paczkowska była jedną z parlamentarzystek, które uczestniczyły w piątek w manifestacji przed siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii oraz na Krakowskim Przedmieściu. Zgromadzenie miało związek z chęcią zatrzymania przez policję aktywistki LGBT+ "Margot" z kolektywu "Stop Bzdurom", której zarzuca się zniszczenia furgonetki antyaborcyjnej i atak na jej kierowcę. Czy owy list miał związek z tą sprawą?