„Oto mój I-Phone zabrany 15.10.2020 i zwrócony mi dzisiaj po ostatecznej decyzji SA w W-wie. Prokuratura i biegli CBA próbowali bezskutecznie złamać jego zabezpieczenia. SMS-y moich klientów i przyjaciół z opozycji są bezpieczne. Podziękowania dla zespołu kryptologów Apple” – obwieścił, na swoim profilu twitterowym, z bijącym z wpisu zadowoleniem, b. współpracownik Jarosława Kaczyńskiego. Nieco zimnej wody wylali na głowę mec. Giertycha komentujący powątpiewający w zadowolenie prawnika z niemocy agentów CBA. „Jest pan pewien. Odczytali i zwrócili”. Inny wątpiący poradził: „Albo i jeszcze zostawili w nim niespodziankę – ten telefon do niszczarki już powinien iść”. Kolejny komentator uważający, że Roman Giertych słusznie się cieszy, bo zabezpieczenia telefonów z nagryzionym jabłkiem są nie do przejścia, napisał: „łamanie kryptografii iPhonów jest praktycznie niemożliwe. FBI w USA płaci około 250 tysięcy dolarów za złamanie kodu szyfrowego tylko jednego iPhona izraelskim hakerom, bardzo droga zabawa bez pewnego rezultatu. PiSowcy się uwzięli na Pana. Na całe szczęście to kompletni idioci”. W opinię o politykach wnikać nie będziemy.
Sprawdziliśmy w sieci, czy „ajfony” są tak pancerne, jak twierdzi mec. Giertych. Da się je „otworzyć”, ale jest to kosztowne. Jak podaje portal komorkomania.pl przełamanie zabezpieczeń w Iphone 11 (teraz na topie mamy „dwunastki”) „wymagało laboratorium wartego kilkadziesiąt milionów złotych i 2 miesięcy intensywnej pracy”. Z kolei PC World w czerwcu informował, że 6-cyfrowy kod (w większości telefonów jest 4-cyfrowy) można złamać używając narzędzie hardwarowe ze specjalnym oprogramowaniem o nazwie GrayKey.
„GrayKey działa na urządzeniu przed pierwszym odblokowaniem (po ponownym uruchomieniu) lub z zablokowanym ekranem (gdy po uruchomieniu smartfon był już odblokowany). Nie ma również problemu z uzyskaniem dostępu do telefonu z uszkodzonym ekranem lub rozładowaną baterią (…). GrayKey jest obecnie aktywnie wykorzystywany przez FBI od 2019 roku”. To jaka jest prawda? A może jednak rację miał Jerzy Stuhr śpiewając dawno temu, kiedy jeszcze nie było super bezpiecznych telefonów, że „nie ma takiej rury na świecie, której nie można odetkać”? A tak na marginesie: wystarczy w wyszukiwarkę wpisać „najbezpieczniejszy telefon na świecie”, by przekonać się, że… jest ich wiele, a nie jeden.