Nagranie spod jednej z komisji wyborczych włos jeży na głowie! Co prawda nie widać początku kłótni, ale dyskusja pomiędzy sportsmenką, a gwiazdą jednej z komercyjnych jest zwyczajnie żenująca. Obie panie są agresywne, obydwu brakuje taktu. Co gorsza, najwyraźniej żadnej nie jest wstyd! Oryginalne nagranie, które zamieściła Klepacka, zniknęło już w internetu. Jednak w sieci nic nie ginie...
Niestety, nie wiadomo jak zaczęła się cała afera. Jedno jest pewne: na początku filmiku to windsurferka podchodzi do Kingi Rusin. Sportsmenka nagrywa prezenterkę i jej rodzinę. Twierdzi, że gwiazda wykrzykiwała do niej z drugiego końca ulicy. - Coś jeszcze chce mi pani powiedzieć? - dopytuje Klepacka. - Uważam, że to jest wstyd. Obraża pani ludzi - ripostuje Rusin. Z każdą chwilą dyskusja staje się coraz bardziej agresywna. Jedna z rozmówczyń przerywa drugiej.
- Z drugiej strony ulicy krzyczała „wstyd”. Do olimpijki i medalistki igrzysk olimpijskich. Co ta osoba osiągnęła w życiu? Kim ona jest? - dopytuje Klepacka. Kinga Rusin nie zaprzecza, że wykrzykiwała na ulicy do sportsmenki i odpowiada: - Na pewno nikim, w porównaniu z panią.
Na szczęście nie doszło do rękoczynów, a obie rozmówczynie rozeszły się bez użycia siły.