Super Express”: – Nie milkną echa Marszu Równości i kontrmanifestacji w Białymstoku. Wczoraj odbyła się manifestacja, której celem było okazanie solidarności wobec osób homoseksualnych. Zastanówmy się, czy podnoszenie tej sprawy działa na rzecz PiS i czy PO i PSL dobrze robią, nie angażując się w tę sprawę?
Jakub Majmurek: – Moim zdaniem zachowanie polityków PO i PSL nie jest dobre.
– Dlaczego?
– To sprawa praw człowieka i w moim odczuciu wybór jest jednoznaczny.
– Jednoznaczny, czyli jaki?
– Wszyscy przyzwoici politycy powinni wysłać swoich przedstawicieli na wczorajszą manifestację w celu zaprotestowania przeciwko przemocy, ponieważ została przekroczona pewna granica. Potraktowano w sposób okropny ludzi, którzy chcieli skorzystać ze swojego konstytucyjnego prawa do wolności zgromadzeń.
– Wracając do pierwszego pytania: czy zamieszanie, które narosło wokół wydarzeń w Białymstoku przysłuży się jakoś PiS? Wielu uważa, że wojny kulturowe działają na korzyść rządzących.
– Myślę, że nie. PiS jest teraz widziany przez pryzmat oprychów, którzy przeszli w kontrmanifestacji ulicami Białegostoku. Jeżeli marszałek województwa z PiS brał udział w tej kontrmanifestacji wspólnie z liderem kibiców z Białegostoku, to mamy do czynienia z potężnym skandalem. Marszałek województwa powinien zostać zawieszony i jak wszystko się wyjaśni, wylecieć ewentualnie z hukiem.
– Skoro rozmawiamy o politykach, którzy stoją z boku, jak ocenia pan grupę tych, którzy zjawili się w Białymstoku, wspierając środowiska LGBT?
– Myślę, że akcja polityków lewicy jest dobra. Miejsce polityków jest przy ofiarach. Należy upolitycznić tę sprawę i pokazać, jak wygląda w Polsce kwestia wolności i praw człowieka.
Rozmawiała Sandra Skibniewska