Wybory 2020. Wyborczym tematem numer jeden tegorocznej kampanii stał się ostatnio temat LGBT. Został on również poruszony w czasie wieczornej rozmowy na antenie TVN 24. Monika Olejnik, która w swoim programie "Kropka nad i" gościła Adama Bielana, przywołała w rozmowie z politykiem, słowa Przemysława Czarnka. Słowa Czarnka wywołały burzę, a do jego wypowiedzi odniósł się nawet KUL ZOBACZ WIĘCEJ TUTAJ - SPRAWDŹ, CO SIĘ STAŁO. Dziennikarka przypomniała swmu rozmówcy takie ostatnią głośną wypowiedź posła Jacka Żalka, O CZYM PISALIŚMY, a także Andrzeja Dudy ZOBACZ.
Bielan, który jest członkiem sztabu Dudy, mocno się zirytował: - Rozumiem, że mamy kampanię wyborczą i telewizja TVN chce pomóc kandydaturze Rafała Trzaskowskiego. Andrzej Duda nie mówił nic o tej grupie, nie szczuł wobec nikogo. Nasz obóz jest przeciwny adopcji dzieci przez homoseksualistów i legalizacji tzw. małżeństw homoseksualnych - wyjaśniał rzecznik kampanii Dudy.
Olejnik nie dawała za wygraną i rzucała gromy w kierunku rozmówcy: - To, co państwo mówią na temat społeczności LGBT, to dehumanizacja ludzi. Chciałam panu powiedzieć, że słusznie Katarzyna Kolenda-Zaleska zrobiła, wyłączając pana Żalka, ponieważ nie można pozwolić na to, żeby niszczyć innych ludzi przez szczucie. Proszę posłuchać, co dzisiaj mówiły mamy przed Pałacem Prezydenckim do prezydenta Andrzeja Dudy, który rozpoczął akcję szczucia - grzmiała. Rozmowa już się nie uspokoiła, a atmosfera... mocno zgęstniała.