W sobotę przypadała kolejna miesięcznica smoleńska. Tak jak w ostatnich miesiącach bywało, nie było spokojnie. Już rano, gdy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński pojawił się na placu Piłsudskiego, doszło do draki. Działacze Obywateli RP i Komitetu Obrony Demokracji zakłócili składanie wieńca przez prezesa PiS. W końcu Kaczyński nie wytrzymał i na lecące w jego stronę komentarze ostro zareagował. Gdy prezes był odprowadzany do auta w asyście ochroniarzy, jeden z jego przeciwników zawołał: - Jarek, skończ te łgarstwa, przestań kłamać i oszukiwać ludzi. Dla Kaczyńskiego tego było już za wiele, bo zawołał: - Ty putinowska szm**o.
To jednak nie był koniec awantur w dniu miesięcznicy. Wieczorem ludzie znów zebrali się przed pomnikiem smoleńskim. Na miejscu pojawili się Jarosław Kaczyński wraz zm.in. Antonim Macierewiczem, Markiem Suskim, a także Januszem Kowalskim. Tak jak już to bywało wcześniej i tym razem ludzie z PiS chcieli zabrać sprzed pomnika wieniec z tabliczką uderzającą w Lecha Kaczyńskiego. Protestujący z Obywateli RP skandowali "złodzieje". Doszło do przepychanek!
Rzecznik śródmiejskiej policji w Warszawie Jakub Pacyniak w rozmowie z TVN Warszawa przekazał, że policja otrzymała dwa zawiadomienia dotyczące wydarzeń z 10 sierpnia: - - Otrzymaliśmy dwa oficjalne zawiadomienia dotyczące zdarzeń z 10 sierpnia. Dotyczyły naruszenia nietykalności cielesnej. Dodatkowo prowadzimy czynności dotyczące wykroczeń drogowych - czytamy na tvn24.pl. Co więcej policja przekazała, że organizator zgłosił "zakłócenie zgromadzeń cyklicznych". Nagrania z zajść sprzed pomnika zostały zabezpieczone.