Maciej Wąsik oraz Mariusz Kamiński próbowali przedpołudniem wejść na salę obrad Sejmu, przez co doszło do dantejskich przepychanek ze Strażą Marszałkowską. Z kolei Szymon Hołownia na specjalnie zwołanej konferencji prasowej jasno utrzymywał, że obaj nie są posłami (WIĘCEJ: Hołownia o awanturze przed Sejmem. Posłowie PiS odpowiedzą za atak na straż marszałkowską?). Całą sytuacją rozsierdzony był prezes PiS. Zapytany przez dziennikarzy o doniesienia w sprawie rzekomej listy nazwisk polityków PiS, którzy mieli być inwigilowani przez służby w czasie, gdy te były kierowane przez Kamińskiego i Wąsika, odpowiedział bardzo stanowczo. - Wszystko to jest sytuacja następująca: wszystkie cywilizowane państwa mają dostęp do tego specyficznego urządzenia Pegasus i to, że Polska też miała, to nie było nic nadzwyczajnego. Po prostu banda złodziei przerażonych tym Pegasusem, która była w opozycji, a teraz jest przy władzy dostała ataku histerii - mówił Jarosław Kaczyński. - My chcemy, żeby władza po prostu przestrzegała prawa – dodał.
Sprawdź: Kamiński i Wąsik podsłuchiwali polityków PiS?! Lista z nazwiskami może "rozsadzić partię"!
Na reakcję Donalda Tuska nie trzeba było długo czekać. Premier na swoim profilu na portalu X wprost nawiązał do słów prezesa PiS. - "Banda złodziei przerażonych tym Pegasusem" - powiedział prezes Kaczyński. Sam bym tego lepiej nie ujął - napisał ironicznie.
Dzisiejsza wydarzenia z Sejmu możecie śledzić w naszej RELACJI NA ŻYWO