PKOL rekomenduje prezydenta
W czwartek zarząd PKOl zaskoczył decyzją o zgłoszeniu prezydenta RP na członka MKOl. Uchwała została przyjęta podczas posiedzenia Komitetu, mimo że nie była wcześniej zapowiedziana w porządku obrad i wywołała polityczną i środowiskową burzę. Z krytyką pośpieszył Donald Tusk (67 l.) i minister sportu Sławomir Nitras (51 l.). Niezadowolenie słychać też w środowisku sportowym.
Choć od śmierci legendy polskiego sportu Ireny Szewińskiej (+72 l.) żaden Polak nie zasiada w strukturach MKOl jako członek rzeczywisty, to w ruchu olimpijskim działa srebrna medalistka igrzysk w Pekinu i Rio de Janeiro Maja Włoszczowska (41 l.), która od 2021 działa w Komisji Zawodniczej i na tej podstawie ma status członka tego gremium. Są głosy, że zaszkodzi to jej karierze.
Szef PKOl Radosław Piesiewicz (43 l.) w rozmowie z „Super Expressem” przekonuje: „dostaliśmy sygnał, iż zgłoszenie takiej kandydatury zostanie bardzo dobrze odebrane”. Jego zdaniem Andrzej Duda „to osoba wielce zasłużona nie tylko dla polskiego, ale i dla międzynarodowego sportu. Ma bardzo dobre kontakty międzynarodowe, także z szefem MKOl Thomasem Bachem” – podkreślił.
"Lepszy będzie wybitny sportowiec"
Nie wszyscy podzielają jego entuzjazm. Wiceprezes PKOl i mistrz olimpijski z 2008 r. Adam Korol (50 l.) potwierdza nam, że głosował przeciw kandydaturze prezydenta. - W gronie PKOl nie wiedzieliśmy wcześniej o tej rekomendacji, a stanowczo powinniśmy podyskutować o innych kandydaturach – mówi. - Przy całym szacunku dla pana prezydenta, uważam, że lepszym kandydatem byłby któryś z wybitnych polskich sportowców. A tych nam nie brakuje – dodaje.
Na „nie” głosował także członek zarządu PKOl Tomasz Chamera (53 l.), który w rozmowie z „Super Expressem” także podkreśla swoje wątpliwości co procedury wyboru. Ważniejsze jest jednak to, że rekomendacja dla prezydenta zaszkodzi, jego zdaniem, karierze Mai Włoszczowskiej. – W MKOl reprezentuje nas dzisiaj Maja Włoszczowska, która ma wszelkie szanse, aby za kilka lat znaleźć się w gronie ścisłego Zarządu tej organizacji. Procedury i przepisy zawarte w karcie olimpijskiej uniemożliwią jej to, kiedy w puli członków pojawi się teraz kolejny Polak – tłumaczy nam swój sprzeciw.
Doradca prezydenta Alvin Gajadhur uważa, że jego szef skupia się co prawda na obowiązkach głowy państwa, ale „jako osoba znana, poważana, godnie reprezentowałby Polskę w tym gremium”.
Tymczasem sama Włoszczowska odniosła się do sprawy w mediach społecznościowych - Nie chcę w tej chwili spekulować na temat mojej potencjalnej przyszłości w strukturach MKOl, gdyż jest na to za wcześnie. Póki co skupiam się na pracy na rzecz zawodników i ruchu olimpijskiego – napisała.