skażona Odra i snięte ryby

i

Autor: FRANK HAMMERSCHMIDT/DPA VIA AP

Felieton "Prosto z lewej"

Awantura o Odrę. Leszek Miller nie ma złudzeń. To wina Kaczyńskiego?

2022-08-18 10:31

"Od pierwszych sygnałów, że w Odrze pojawiły się martwe ryby mijają trzy tygodnie. Państwo PiS ciągle nie wie, jaką truciznę wylano do rzeki i kto to zrobił. Służby tajne i jawne kosztują nas miliony złotych rocznie, a jak przychodzi co do czego, premier mówi, że dowiedział się po dwóch tygodniach. Komendant główny policji wyznaczył milion złotych za wskazanie sprawcy. Milion za coś co on powinien przynieść premierowi na tacy w ramach obowiązków służbowych, tym bardziej że Odrą płynie już tylko śmierć" - napisał Miller.

Zbierają na polskie drony dla Ukrainy

Jarosław Odrę zbaw

Od początku PiS próbował tragedię bagatelizować i udawać, że nic się nie stało. Władze milczały licząc, że problem sam się rozmyje. Jednak, kiedy dziesiątki ton śniętych ryb zaczęło wypływać na powierzchnię zostały już tylko próby chachmęcenia, mataczenia, mylenia tropów i ordynarnych kłamstw.

Zatrucie drugiej co do wielkości rzeki w Polsce to niejako ukoronowanie rządów PiS. Mają już na rozkładzie najdroższy blok energetyczny w elektrowni Jaworzno, zgruzowaną elektrownię w Ostrołęce, system energetyczny, który ledwo zipie, rurociąg Baltic Pipe bez gazu, składy węgla bez węgla, zaś flotylla polskich promów z działu „stępka” przeszła do działu „żarty i facecje”. Za to inflacja jest rekordowa. No i COVID. PiS tak „dzielnie” walczyło z epidemią, że mieliśmy najwięcej śmierci ludzkich od 1945 roku. Teraz wzięli się za Odrę. Pani Moskwa, minister środowiska, ma siedmiu zastępców. Siedmiu! I żaden (choćby na wszelki wypadek) nie zainteresował się alarmem podnoszonym przez wędkarzy i samorządowców.

Zamurowało także „pierwszego obywatela”. Gdzie jest „Jarosław Odrę zbaw”?

Gdzie są przywódcy tzw. lewicy? Czy oni zapatrzyli się na niego czy odwrotnie? Albo nie mają liczących się struktur w województwach zachodnich i po prostu nie ma kto wystąpić w obronie rzeki, mieszkańców i zasad, albo wspierają PiS, z którym – kto wie - są już „po słowie”? Wskazuje na to wypowiedź jednego z nich, który zaliczył swoje kółko adoracji przewodniczącego do „konstruktywnej opozycji”. Być może w codziennej poczcie dostali od PiS-u zapakowane w gazetę martwe ryby? Jak wiadomo w pewnych kręgach towarzyskich oznacza to nakaz milczenia.

Dla polityków opozycji nie ma lepszej okazji do zdecydowanej próby przejęcia władzy jak tak totalne obnażenie przed całą Polską nieudolności rządów PiS, głupoty i lenistwa tysięcy pieczeniarzy zajmujących państwowe posady. Opozycja jednak nie wystąpi wspólnie, bo „nie będzie grać na Tuska”. Grają więc te swoje solówki młócąc puste słowa niczym cepem słomę. Nic z tego nie wynika, bo żaden z nich oddzielnie nie ma poważnego politycznego znaczenia.