Jarosław Odrę zbaw
Od początku PiS próbował tragedię bagatelizować i udawać, że nic się nie stało. Władze milczały licząc, że problem sam się rozmyje. Jednak, kiedy dziesiątki ton śniętych ryb zaczęło wypływać na powierzchnię zostały już tylko próby chachmęcenia, mataczenia, mylenia tropów i ordynarnych kłamstw.
Zatrucie drugiej co do wielkości rzeki w Polsce to niejako ukoronowanie rządów PiS. Mają już na rozkładzie najdroższy blok energetyczny w elektrowni Jaworzno, zgruzowaną elektrownię w Ostrołęce, system energetyczny, który ledwo zipie, rurociąg Baltic Pipe bez gazu, składy węgla bez węgla, zaś flotylla polskich promów z działu „stępka” przeszła do działu „żarty i facecje”. Za to inflacja jest rekordowa. No i COVID. PiS tak „dzielnie” walczyło z epidemią, że mieliśmy najwięcej śmierci ludzkich od 1945 roku. Teraz wzięli się za Odrę. Pani Moskwa, minister środowiska, ma siedmiu zastępców. Siedmiu! I żaden (choćby na wszelki wypadek) nie zainteresował się alarmem podnoszonym przez wędkarzy i samorządowców.
Zamurowało także „pierwszego obywatela”. Gdzie jest „Jarosław Odrę zbaw”?
Gdzie są przywódcy tzw. lewicy? Czy oni zapatrzyli się na niego czy odwrotnie? Albo nie mają liczących się struktur w województwach zachodnich i po prostu nie ma kto wystąpić w obronie rzeki, mieszkańców i zasad, albo wspierają PiS, z którym – kto wie - są już „po słowie”? Wskazuje na to wypowiedź jednego z nich, który zaliczył swoje kółko adoracji przewodniczącego do „konstruktywnej opozycji”. Być może w codziennej poczcie dostali od PiS-u zapakowane w gazetę martwe ryby? Jak wiadomo w pewnych kręgach towarzyskich oznacza to nakaz milczenia.
Dla polityków opozycji nie ma lepszej okazji do zdecydowanej próby przejęcia władzy jak tak totalne obnażenie przed całą Polską nieudolności rządów PiS, głupoty i lenistwa tysięcy pieczeniarzy zajmujących państwowe posady. Opozycja jednak nie wystąpi wspólnie, bo „nie będzie grać na Tuska”. Grają więc te swoje solówki młócąc puste słowa niczym cepem słomę. Nic z tego nie wynika, bo żaden z nich oddzielnie nie ma poważnego politycznego znaczenia.