Jak informuje Interia.pl, w trakcie spotkania z wyborcami w Sanoku za przemawiającym Karolem Nawrockim pojawił się mężczyzna z banerem, na którym widniał napis: "Ps. Batyr kandydat wszystkich bandytów". Nawiązywał on do faktu, że szef IPN napisał kilka lat temu pod pseudonimem "Tadeusz Batyr" książkę "Spowiedź Nikosia zza grobu" o trójmiejskim gangsterze Nikodemie Skotarczaku. W zaledwie kilka chwil mężczyzna został otoczony przez innych uczestników wydarzenia. - Ostatecznie pojawili się przy nim również strażnicy miejscy i policjanci. Na zdjęciu, które uchwyciła nasza kamera, widać, jak mężczyzna odchodzi z funkcjonariuszami.W trakcie zdarzenia tłum skandował słowa: "prowokacja" i "jesteśmy z tobą" - czytamy na portalu.
Zobacz: Kandydaci na prezydenta w kampanii. Hołownia strzelał, Nawrocki skakał, Trzaskowski się przytulał
Już chwilę później do zdarzenia postanowił odnieść się sam Nawrocki. - Prowokacje na tej drodze do pałacu były, są, jak widać i będą, drodzy państwo. Musimy przygotować się na długą naszą wspólną drogę, bo i instytucje państwa polskiego i prowokatorzy są wykorzystywani do tego, aby zdestabilizować nasz prosty, jasny, zdeterminowany marsz do Polski normalnej, bezpiecznej i Polski dobrobytu - przekonywał.
Sprawdź: Nawrocki deklaruje: Polska nie może cierpieć przez nieuczciwą konkurencję z Ukrainy
Podkreślił przy tym, że "w polskiej kulturze, literaturze wielu doskonałych twórców, artystów, także poetów korzystało z pseudonimów literackich". - Ja też z takiego pseudonimu skorzystałem, jako naukowy pracownik IPN, aby opisać, jako pierwszy historyk w państwie polskim, transformację środowisk kryminalnych po roku 1989 w gospodarkę III RP. Miałem odwagę, żeby podjąć ten temat, mimo że nikt do tej pory tego tematu nie podjął - przekonywał.
