Marsz był ściśle chroniony przez liczne siły policji. Nad spokojnym przebiegiem przemarszu czuwała też cały czas grupa policjantów z tak zwanego Zespołu Antykonfliktowego. Niestety kontrmanifestanci nie dawali za wygraną. Część miała na sobie emblematy narodowe, kilka osób - koszulki klubu piłkarskiego Raków Częstochowa, inni czarne koszulki z napisem „Defend Poland”.
- Marsz równości w Częstochowie doszedł do miejsca zgromadzenia mimo oporu grupy kontrmanifestantów – relacjonowała posłanka Nowoczesnej, Monika Rosa.
Z kolei uczestnicy marszu równości mieli ze sobą tęczowe flagi, transparenty, a także kontrowersyjny wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej i Jezusa w tęczowych aureolach. Kontrmanifestanci postanowili zawiadomić w tej sprawie funkcjonariuszy policji i zablokować trasę przemarszu. Policja użyła armatek wodnych. "Policyjna pała broni dziś pedała", "Chłopak, dziewczyna - normalna rodzina", "Bóg, honor, ojczyzna", "Nie czerwona, nie tęczowa tylko Polska narodowa"- usłyszeli w odpowiedzi.
Mimo wszystko organizatorzy marszu uznali go za sukces. - Było więcej uczestników niż w ubiegłym roku - podkreślił przewodniczący zgromadzenia Dominik Puchała.