Przystąpienie Szwecji i Finlandii do Paktu Północnoatlantyckiego wydaje się być już tylko kwestią czasu. To oczywiście reakcja na atak Rosji na Ukrainę; oba państwa z północy Europy są przekonane, że dużo bezpieczniej będzie jednak dołączyć do NATO. Te deklaracja nie do końca spodobały się na Kremlu, a Turcja już zapowiedziała, że nie zgodzi się na rozszerzenie paktu. Tamtejszy prezydent stwierdził, że zarówno fińscy jak i szwedzcy dyplomaci nie mają czego szukać w Ankarze. Swoje zdanie na temat przystąpienia Szwecji i Finlandii do NATO wyraził również premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu nie ma wątpliwości, co zrobi Polska, w przypadku, gdyby któreś z państw ze Skandynawii zostałoby zaatakowane. – Chciałbym w jasny sposób powiedzieć, że w przypadku ataku na Szwecję czy Finlandię w okresie ich procesu przystąpienia do NATO Polska przyjdzie im z pomocą - mówił dziś premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał: - Polska jest gotowa do budowy takich baz,które byłyby miejscem stacjonowania lekkich oddziałów w sposób stały.
NIE PRZEGAP: Córka Putina przerywa milczenie. Wszyscy łapią się za głowy