Jak poinformowała na Twitterze posłanka PiS Monika Pawłowska, do jej biura poselskiego wtargnął agresywny mężczyzna. Po wejściu do biura miał grozić śmiercią pracownikom. Wśród gróźb znalazły się zniszczenie biura, bezpośrednie deklaracje pozbawienia ludzi życia oraz utopienie w szambie. - Mężczyzna wtargnął dzisiaj do mojego biura poselskiego we Włodawie i groził śmiercią mojemu pracownikowi. Krzyczał, że „biuro zostanie zniszczone” a moją pracownicę „utopi w szambie, gdzie zginie”. Obecnie pracownica przebywa na policji i składa zawiadomienie w tej sprawie - opisała Pawłowska.
Pawłowska nie skomentowała sytuacji. - Po prostu nie ma słów, którymi można opisać to, co czuję ja, a przede wszystkim moi współpracownicy i rodzina. Na szczęście nikomu nic się nie stało - napisała.
Tego samego dnia podobny incydent miał miejsce na ul. Nowogrodzkiej, w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości. 20-letni mężczyzna usiłował dostać się do budynku, gdzie chciał spotkać się z Jarosłąwem Kaczyńskim oraz groził śmiercią ochroniarzowi obiektu. Krzyczał m.in: "Będziesz martwy" i "Zabiję was wszystkich".