Arłukowicz w święto rozgrzesza lekarzy. Wreszcie się dogadają?

2015-01-07 3:00

Minister zdrowia wyciągnął wczoraj pierwszy rękę do zgody i zaprosił zbuntowanych lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego do rozmów. Dziś pacjenci dowiedzą się, na ile warunki ministra przekonały lekarzy i czy otworzą oni swoje gabinety.

Jeszcze wczoraj według danych MZ umowy z NFZ podpisało 85 proc. lekarzy. Najtrudniejsza sytuacja była w 23 powiatach na terenie województw: lubuskiego, opolskiego, podkarpackiego, podlaskiego i lubelskiego, gdzie otwarte są maksymalnie po trzy przychodnie. Niestety, zapowiadało się też, że będzie jeszcze gorzej.

Zbuntowanych lekarzy z PZ poparli ich koledzy z łódzkiego, którzy zagrozili zerwaniem podpisanych już kontraktów z NFZ. Po stronie lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego opowiedziały się też m.in. Naczelna Izba Lekarska, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Zaczęto mówić o ogólnopolskim strajku w służbie zdrowia.

Zobacz też: Bartosz Arłukowicz po rozmowie z Kopacz: Zmieniajcie lekarzy rodzinnych

Konflikt przybierał na sile coraz bardziej. Bartosz Arłukowicz (44 l.) oskarżał lekarzy o to, że mówią o dobru pacjenta, a tak naprawdę chcą wyciągnąć od niego jak najwięcej pieniędzy. Oburzeni lekarze w odwecie porównali Arłukowicza do Wojciecha Jaruzelskiego (?91 l.).

"Ostatnim politykiem, który postanowił zlikwidować legalnie działającą organizację związkową w Polsce, był generał Jaruzelski. Idąc w jego ślady, Arłukowicz chce zniszczyć PZ.." - napisali na swojej stronie.

Obie strony coraz bardziej okopywałyby się w tym konflikcie. W tej walce nie może być jednak zwycięzcy.

Wczoraj minister zaprosił medyków na rozmowy. Gdy zamykaliśmy to wydanie gazety, rozmowy Arłukowicza z lekarzami jeszcze trwały.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail