Artur Zawisza kierował bez prawa jazdy
Przypomnijmy sprawę: w październiku 2019 r. cała Polska dowiedziała się, że były poseł PiS potrącił rowerzystkę – pracownicę Biura Bezpieczeństwa Narodowego, która jechała do pracy. Okazało się, że Artur Zawisza prowadził samochód, chociaż od pięciu lat nie miał do tego uprawień. Stracił bowiem prawo jazdy w 2016 r. za prowadzenie samochodu po alkoholu. Pokrzywdzona rowerzystka miała zmiażdżone kolano i złamane biodro – do dziś nie może dojść do siebie po wypadku.
Oskarżony wymaga resocjalizacji
Serwis internetowy „Gazeta Wyborczej” poinformował, że dziś Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa wydał wyrok w tej bulwersującej sprawie. Sędzia Agnieszka Prokopowicz, cytowana przez „GW” powiedziała, że „oskarżony nie uczy się na swoich błędach, lekceważy przepisy i wymaga intensywnego działania resocjalizacyjnego”. I wydała następujący wyrok: 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, zakaz prowadzenia pojazdów przez 2 lata i wypłatę 60 tys. zł jako zadośćuczynienia dla poszkodowanej.
Niedawno informowaliśmy, że sąd w Łomży wydał wyrok w sprawie innego kierowcy, który jeździł 6 lat bez uprawnień. Chodzi o dziennikarza TVN Piotra Kraśkę. Musi zapłacić 7,5 tys. zł grzywny.