W ostatnim czasie pojawiły się informacje o konflikcie w Trzeciej Drodze, do której chciała dołączyć Agrounia czy Artur Dziambor. 5 sierpnia liderzy PSL i Polski 2050 ogłosili jednak, że stworzą sojusz na wybory. Szymon Hołownia już wcześniej jasno wyraził swoje stanowisko w sprawie innych, którzy chcieli dołączyć do Trzeciej Drogi.
- Ani AgroUnii, ani Kołodziejczaka, ani posła Dziambora, ani innych tego typu pomysłów na listach Trzeciej Drogi nie będzie. To wam mogę dzisiaj zagwarantować. Obecność posła Artura Dziambora byłaby dla nas punktem nie do przejścia – mówił 4 sierpnia lider Polski 2050.
Teraz do słów polityka odniósł się Wolnościowiec, który nie kryje swojego niezadowolenia. - Mówiłem już wcześniej, że nie życzę sobie, żeby wymieniał moje nazwisko. Nie rozumiem, dlaczego to robi i dlaczego opowiada o mnie takie rzeczy. Może ma jakiś kompleks Dziambora, że musi o mnie wspominać. Jest to dla mnie bardzo nieprzyjemne – mówił w rozmowie z Interią.
Artur Dziambor podkreślił, że nie zna Szymona Hołowni i nigdy z nim nie rozmawiał, dlatego nie rozumie, dlaczego ten wymienia jego nazwisko tak często. Powiedział też, jakie ma plany: chce wystartować w wyborach do Senatu z okręgu gdyńsko-puckiego, a jednocześnie nadal rozwijać ugrupowanie. Chce je przygotować do startu wyborach samorządowych i do Parlamentu Europejskiego.
- Polityka nie kończy się na wyborach do parlamentu. Patrzymy w przyszłość, przed nami wybory samorządowe, do europarlamentu, a prawdopodobnie też przyspieszone parlamentarne. Nie będziemy siedzieć w fotelu i oglądać polityki przez ekran komputera – uznał Artur Dziambor.