Artur Dębski

i

Autor: ruchpalikota.org.pl

Artur Dębski: Szanuję papieża za jego robotę

2013-10-05 7:00

Niektórzy zbyt ostro przedstawiają nasz antyklerykalizm. Ja uważam, że relacje z Kościołem zostaną uzdrowione w momencie, gdy zacznie płacić podatki - mówi Artur Dębski

"Super Express": - Miło mi, że jest pan naszym gościem, ale nie wiem, z jakiej pan jest partii...

Artur Dębski: - No jak to z jakiej? Z Ruchu Palikota. Kongres, który będzie powoływał nową partię, odbędzie się w niedzielę.

- Proszę o przeciek kontrolowany. Jak się będzie nazywać partia, w której pan się znajdzie?

- Sądzę, że będzie to jakiś ruch.

- Nie uważa pan, że to jest dla was niekomfortowa sytuacja, w której zwracacie się do ekspertów z pytaniem, jak partia powinna się nazywać? Palikot w nazwie was dołował? Ja trzymam się zasady, że jak coś dobrze działa, to się to zostawia.

- Co do zasady - ma pan rację. Ale uważam, że znaczna część społeczeństwa ma problem z akceptacją umieszczania nazwiska w nazwie partii. Mówiono bowiem niesłusznie o partii wodzowskiej. Dlatego Janusz Palikot sam zaproponował zmianę nazwy.

- Spadek waszych notowań jest spowodowany nazwą czy są inne powody?

- Uważa pan, że sondaże są wiarygodne?

- Tak, uważam, że sondaże są wiarygodne. Zwłaszcza jeżeli różne sondaże pokazują to samo.

- Ja uważam, że prawdziwym testem będzie wynik wyborów. Dlaczego zmiana? M.in. dlatego, że projekt będzie znacznie szerszy. Programowo prawie nie będziemy się różnić od Ruchu Palikota, za to stopniowo będą do nas dołączać nowi ludzie: Marek Siwiec, Robert Kwiatkowski, Andrzej Celiński...

- Na razie trudno mi się zorientować w waszym obecnym programie, który jest rozpięty od lewa do prawa. Niby jesteście socjalistyczni, a popieracie liberalne rozwiązania, jak 68 lat jako wiek przejścia na emeryturę.

- Co do wydłużenia wieku emerytalnego, ja bym zaapelował do panów Kaczyńskiego i Millera, żeby przysięgli na co tam wierzą, że jak dojdą do władzy, to obniżą wiek emerytalny.

- Sądzi pan, że zostawią tak jak jest?

- Nie, sądzę, że będą myśleć, co tu zrobić, żeby nie podwyższać. Teraz stosują populistyczne hasła, że obniżą wiek emerytalny do takiego, jaki był wcześniej. Nie, nie obniżą, bo ZUS na to nie stać. Polski system ubezpieczeniowy jest w zapaści. 49 mld dokładki do ZUS w tym roku, 15 mld do KRUS, 12 mld do mundurówek, 8 mld do górniczych emerytur. Skąd na to brać pieniądze? A ludzie żyją coraz dłużej. Średni wiek życia kobiety na Mazowszu to ok. 80 lat, a mężczyzny 73-76 lat.

- Podobno referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy wymyślił pan i Piotr Guział?

- Potwierdzam. Dlatego nie mam zbyt wielu kolegów w warszawskiej Platformie. A problemów jest wiele. Trzeba podjąć wszelkie wysiłki, aby zapewnić przedszkole dla każdego potrzebującego rodzica. Owszem, brzmi to populistycznie. Ale biorąc pod uwagę to, że w ciągu trzech lat zatrudniono 2000 nowych urzędników, to przecież środki łożone na nich można było inaczej wykorzystać. Największy żal do Hanny Gronkiewicz-Waltz mam jednak o to, że jako wiceprzewodniczaca PO - wielkiej partii trzymającej władzę - nie potrafiła wpłynąć na kolegów w sprawie janosikowego.

- Te pieniądze wypływają, ale nie giną.

- Ja się godzę na dzielenie z biednymi. Ale niech pomaga im budżet. A nie Warszawa, która co roku płaci most Północny ekstra za to, że ma trochę więcej pieniędzy z podatków.

- Jest pan wiceszefem sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Na ostatnim zamkniętym posiedzeniu - jak mi doniosły wiewiórki - posiadał pan dane, które trąciły tajemnicą państwową, był pan świetnie przygotowany odnośnie do konfliktu pomiędzy MON a SKW. Tak czy nie?

- Ostatnia komisja miała taki przebieg, który powinien skutkować całkowitą zmianą, jeżeli chodzi o organizację jej pracy, o kompetencje - o to, czym ta komisja powinna się zajmować. A powinna służby kontrolować i opiniować akty prawne. Tymczasem do nas przychodzą osoby, które tylko słuchają i kiwają głowami.

- O co jest konflikt? O 140 mld w ciągu 10 lat?

- Te pieniądze są w tle. I jest to suma, która u niektórych powoduje wysypkę, ewentualnie dreszcze.

- Kto ma rację? Generał Nosek czy generał Skrzypczak?

- SKW odmówiło dostępu do tajemnicy wiceministrowi Skrzypczakowi. Był on świetnym dowódcą - opinie z jednostek liniowych ma rewelacyjne, z Iraku również - a jednak nie dostał poświadczeń. W związku z tym nie może pracować. I ja chcę uzyskać informację, dlaczego SKW nie wydało mu poświadczeń. Będę jej żądać od ministra.

- Istnieją podejrzenia o korupcję...

- Przyczyny mogą być różne: podatność na szantaż, na korupcję, na współpracę z obcymi wywiadami... Ja się mogę tylko domyślać. Natomiast komisja, której wiceprzewodniczę i która jest najlepszym miejscem do wyjaśnienia tego, niestety tym się nie zajmuje.

- Czy Janusz Palikot wygłupił się z Wandą Nowicką, a teraz próbuje się "odgłupić"?

- Padło za dużo słów. Mogły nie paść. Zdarzenie było na tyle nieprzyjemne, że długo nam się odbijało czkawką. Ale czym to skutkowało? Nasza partia zarobiła dla Sejmu minimum milion złotych. Bo w tym roku premie wypłacone nie będą.

- To chyba dlatego, że "Super Express" zaczął o tym pisać.

- Dlatego jestem dla was pełen podziwu i szacunku. Ja nie mam takiej siły przebicia jak "Super Express". Jesteście gazetą, której politycy się boją i szanują.

- Macie jeszcze kłopoty z posłem sikaczem...

- Nie wiem, czy w historii Sejmu była taka partia, która ukarała swojego posła, nakazując mu zapłacić 5000 złotych na organizację, która pomaga osobom uzależnionym.

- On jest uzależniony? Może płaci sam na siebie?

- Nie wiem, czy jest uzależniony. Ale wiem, że olbrzymie problemy w życiu osobistym mogły sprawić, że tego wieczoru się napił. Przedwczoraj odbył się pogrzeb członka jego rodziny - młodego człowieka, który po bardzo długiej chorobie umarł w męczarniach. Mam nadzieję, że Adam się z tego podniesie. Ja bardzo szanuję jego pracę jako posła, ten chłopak robi szereg dobrych rzeczy, pełniąc tę funkcję.

- Jesteście postrzegani jako partia antyklerykalna. Teraz jednak na tym polu ucichliście. Antyklerykalizm się nie opłaca?

- Niektórzy zbyt ostro przedstawiają nasz antyklerykalizm. Ja uważam, że relacje z Kościołem zostaną uzdrowione w momencie, gdy zacznie on płacić podatki - tak jak pan, jak ja, jak Czytelnicy "Super Expressu". No i mniej Kościoła w życiu publicznym oraz lekcje religii poza szkołami - kosztujące nie 2 mld, tylko jak ktoś chce, to niech za nie płaci. Zresztą to, co mówi papież Franciszek, jest wodą na nasz młyn.

- Czyli poseł Roman Kotliński podziwia papieża?

- Nie wiem.

- A pan?

- Niewiele jest osób na świecie, które podziwiam. Papieża Franciszka bardzo szanuję za jego robotę - choćby za to, że nie jeździ maybachem, lecz na rowerze. Ja znam nieco nauki Chrystusa - uczyłem się tego jako dziecko - i w nich nie ma nic o tym, że ksiądz ma być osobą bardzo bogatą. W nich jest mowa o tym, że wystarczy jedna koszula i jedne buty.