Dzień wcześniej, 1 marca, Andrzej Duda spotkał się z Jensem Stolenbergiem, sekretarzem generalnym NATO. - Omówiliśmy sytuację bezpieczeństwa, mówiliśmy o zadaniach, które tu są wykonywane, a także, jakie kroki są potrzebne, aby wzmocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki Sojuszu – mówił prezydent. Z kolei tuż przed posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa Narodowego poruszono kwestię pomocy dla Ukrainy, za którą prezydent podziękował. – Możemy się spodziewać ataków, zwłaszcza propagandowych – mówił Andrzej Duda. Podkreślił, że Rosji może zależeć na wewnętrznych sporach i sianiu dezinformacji. – Apeluje do całej sceny politycznej o jedność, abyśmy uniknęli politycznych sporów - mówił i podkreślił, ze ważne jest pokazanie swojej jedności innym krajom. Prezydent poinformował też o wecie do lex Czarnek i poprosił, by inni także odpowiedzieli na jego apel o jedności. - Nie chce, żeby ten temat nam teraz przeszkadzał - oznajmił. Przypomniał też słowa Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku i zapowiedział, żeby szykować się tak, jakby wojna miała się w Polsce rozpocząć, choć sam ma nadzieję, że do tego nie dojdzie. Mówił też o konieczności wzmocnienia polskiego wojska. Zaraz po tych słowach ogłosił rozpoczęcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które zakończyło się o godz. 17:00. Po zakończeniu Andrzej Duda po raz kolejny zabrał głos.
Sprawdź: Gen. Bieniek wprost: Zamach stanu przeciw Putinowi? To możliwe
W naszej galerii zobaczysz polskie pojazdy wojskowe.
- Bardzo merytoryczna dyskusja, szczegółowo omówiliśmy kwestie wewnętrzne. Wszyscy przedstawiciele klubów i kół działają w ramach pomocy Ukrainie, za co bardzo dziękuję - powiedział prezydent. Prosił też wszystkich, by lobbowali kandydaturę Ukrainy do Unii Europejskiej i podkreślił, że on sam także popiera tę decyzję. Andrzej Duda zaznaczył też, ze na razie nic nie wskazuje, jakoby Polska miała zostać zaatakowana, a jeśli tak się stanie, to będzie oznaczać III wojnę światową, bowiem całe NATO odpowie na agresję wobec kraju członkowskiego.