– Co zamierzam zrobić z tym odszkodowaniem? Przede wszystkim nie wiem, kiedy je dostanę, bo zakładam, że Ziobro będzie próbował opóźnić wypłatę. Pewnie zwróci się o to, by sprawą zajęła się Wielka Izba Trybunału, w której wyroki wydaje bodaj 17 sędziów. Ma na to trzy miesiące od ogłoszenia wyroku w niższej izbie - komentuje Adam Słomka.– Powiem tylko, że byłem ostatnim więźniem politycznym na Rakowieckiej. Gdy wyszedłem na wolność, to areszt zamieniono na muzeum. Powiem też, że dyrektorem aresztu był ten sam człowiek, który represjonował mnie w stanie wojennym. A gdy dostanę od rządu odszkodowanie, to pieniądze przeznaczę na finansowanie działalności politycznej.
W 2012 r. sąd uniewinnił członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Słomka wskoczył na stół sędziowski i wykrzyknął: „To kpina z wymiaru sprawiedliwości”. Tego samego dnia b. poseł KPN został skazany zaocznie na 14 dni pobytu za kratkami za obrazę sądu. Kilka dni później siedział już w Areszcie Śledczym w Warszawie, na Rakowieckiej. Oczywiście ukarany apelował, ale bezskutecznie i ostatecznie sprawiedliwości szukał w Strasburgu. Orzeczenie ETPC było dla zdeklarowanego antykomunisty niczym prezent od św. Mikołaja, wydano je 6 grudnia. Adam Słomka jest obecnie przewodniczącym KPN – Niezłomni. Założył wraz z Kornelem Mazowieckim Centrum Ścigania Zbrodniarzy Komunistycznych i Faszystowskich. Był posłem na Sejm I, II i III kadencji. W ostatnich wyborach samorządowych ubiegał się o prezydenturę w Katowicach. Zebrał 2,5 proc. głosów.