Anthony Bruno: Cyngiel mafii

2013-10-22 4:00

Ksiązka i film o zabójcy Richardzie Kuklińskim.

"Super Express": - Nazwisko Ryszarda Kuklińskiego Polakom kojarzy się z oficerem, który współpracując z Amerykanami, w opinii wielu uratował nas przed wojną.

Anthony Bruno: - Większości Amerykanów Richard Kukliński skojarzy się jednak z zupełnie inną osobą (śmiech). Nie z bohaterem NATO, ale z jednym z najskuteczniejszych zawodowych zabójców, cyngli na usługach mafii.

- Jak skutecznych?

- Działał 30 lat, zanim go złapano. Kukliński był osobą bardzo inteligentną. Oczywiście niewykształconą, ale mógłby obronić doktorat z rozumienia ludzkiej psychologii, pragnień i chciwości. Wykorzystywał to.

Zobacz też: Tajemnica śmierci synów płk Kuklińskiego SPRAWDŹ NOWE FAKTY

- Ilu ludzi zamordował? Przyznawał się do 100, niekiedy 200 ofiar.

- Trudno przesądzić. Znalazłem dowody na 34 morderstwa, ale mogło być więcej. Około dwóch trzecich było zleceniami mafijnymi, głównie rodziny Gambino. Jego żona i dzieci nie miały pojęcia, czym się zajmuje. Dowiedziały się dopiero na sali sądowej.

- W tym tygodniu ukaże się w Polsce pańska książka i film o Kuklińskim. Pan na rozmowach z nim spędził kilkanaście godzin. Był taki, jak zobaczymy w filmie?

- Odtwarzający go Michael Shannon w większości scen "był" Kuklińskim. Oczywiście z różnicami. W filmie bohater wygląda tak, jakby zabójstwa sprawiały mu pewną przyjemność. Kuklińskiemu nie sprawiały. Tak jak przykrości. On po prostu nie czuł absolutnie niczego.

- Jest pan też autorem książki "Siedem", znanej u nas jako film. Jakby pan porównał tamtego zabójcę z Kuklińskim?

- Zupełnie inne przypadki. Kukliński nie miał żadnego wzoru, według którego działają np. psychopatyczni seryjni mordercy. Dobrze czuł się jako szanowany mąż i ojciec trojga dzieci. Nigdy nie chciał być złapany, chciał być bezpieczny.

Obejrzyj: Zobacz zwiastun filmu o płk. Kuklińskim - WIDEO

- Także finansowo. Podobno odłożył w Szwajcarii spore kwoty.

- Po godzinach, które z nim spędziłem, i jego rozmowach z psychologami skłaniam się ku temu, że kierowała nim głównie chęć zysku. Gdyby mu za zabójstwa nie płacono, prawdopodobnie nikogo, oprócz pierwszej ofiary, by nie zabił. Bądź zabiłby niewielu. Mordował jak rzemieślnik wykonujący swój zawód.

- Mówi pan, że oprócz pierwszej ofiary...

- Przypadkowo, jako 14-latek zabił chłopaka. Policja nie trafiła na jego ślad. Później mafijna rodzina Gambino uznała, że ma talent, który nie może się zmarnować.

- W przypadku morderców zrzuca się winę na geny albo wychowanie. Tu może być jedno i drugie?

- Ojciec Kuklińskiego znęcał się nad swoimi dziećmi. Do więzienia trafił też brat Kuklińskiego, za gwałt i zamordowanie 12-letniej dziewczynki. Co ciekawe, Kukliński brzydził się bratem, gdyż sam wyznawał zasadę, że nie morduje kobiet ani dzieci. Bracia byli przez pewien czas w tym samym więzieniu, ale Richard nie chciał rozmawiać z bratem. Mówił, że nie ma z nim nic wspólnego.

- Kukliński zmarł w więzieniu, tuż przed procesem, w którym miał zeznawać jako świadek. Pojawiły się plotki, że został zamordowany...

- Sądzę, że to jednak przypadek. Jego ciało badał słynny patolog Michael Baden i wykluczył morderstwo. Rozmawiałem z Kuklińskim kilka lat wcześniej. Miał niemal dwa metry wzrostu, sporą nadwagę i już wtedy skarżył się na ból w nogach. Naturalna śmierć nie była więc zaskoczeniem.

Anthony Bruno

Pisarz i scenarzysta

Nasi Partnerzy polecają