Anna Lesiak-Grzywińska dla "Super Expressu": Wyrok wewnętrznie sprzeczny

2014-01-09 3:00

"Super Express": - Fałszerstwo - niebanalne powielenie prawdy. Przemyt - ambitny wwóz. Gwałt - nieodwzajemniona uciecha. Kradzież - bezzwrotna pożyczka. Zabójstwo - przyspieszenie nieuchronnego. Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy rozszerzył paletę pojęć relatywizujących rzeczywistość: łapówka - nieformalna opłata.

Anna Lesiak-Grzywińska: - Rozmawiamy o wyroku w sprawie dyrektora jednej z dużych klinik. Z doniesień medialnych na temat uzasadnienia tego wyroku wynika, że jest on wewnętrznie sprzeczny.

- Na czym polega ta sprzeczność?

- Z jednej strony sąd ustalił, że doszło do przyjęcia pieniędzy. Z drugiej - rzeczywiście nie uznał tego za łapówkę. A przecież z formalnego punkt widzenia dla zaistnienia przestępstwa wystarczy przyjęcie pieniędzy w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Wygląda na to, że sąd doszedł do wniosku, że nie doszło do kwalifikowanej formy tego przestępstwa, czyli że Ariadna G. nie wpływała na przetargi.

- Choć jakimś cudem wszystkie przetargi wygrywała firma uiszczająca te "nieformalne opłaty"...

- Zrozumiałe byłoby dla mnie uniewinnienie oskarżonej z tego powodu, że w tym procesie nie udowodniono jej winy. Ale już nie dlatego, że nie mogła wpływać na wyniki przetargów. Bo biernym łapownictwem jest samo przyjęcie korzyści ze względu na sprawowaną przez siebie funkcję publiczną. Dla tego podstawowego typu przestępstwa nie jest wymagane, aby taka osoba miała wpływ na decyzje, które byłyby korzystne dla osoby dającej łapówkę.

- Jaki jest skutek społeczny takich wyroków?

- Taki, że w dalszym ciągu nie wiadomo, co jest łapówką, a co nią nie jest. Co jest dowodem wdzięczności, a co... czymś więcej.

- Jak to wygląda w innych krajach naszego kręgu kulturowego?

- Np. w Stanach Zjednoczonych istnieje ustawa regulująca kwestie formalnego i nieformalnego wpływania na decydentów. Jest ona na tyle skuteczna, że Amerykanie przywykli mieć się na baczności wobec sytuacji dwuznacznych. Jeżeli z polskiego oddziału amerykańskiej firmy wpływa do centrali jakiekolwiek niepokojące doniesienie, automatycznie powoduje ono wszczęcie wewnętrznej kontroli. Tymczasem w Polsce wręczanie łapówek wciąż jest akceptowane przez część społeczeństwa. W krajach, w których demokracja jest bardziej ugruntowana niż w Polsce, nawet stwarzanie pozoru nielegalnego wpływania na czyjeś decyzje jest zachowaniem uważanym za naganne i może podlegać karze.

Rozmawiał Paweł Lickiewicz