Otóż jego matka w czasie Powstania Warszawskiego z dwójką dzieci, nim - niemowlęciem przy piersi - i jego kilkuletnią siostrą, schroniła się w piwnicy jednej z warszawskich kamienic. Kilkudziesięciu mieszkańcom tego budynku całe tygodnie powstania udawało się tam przetrwać. Któregoś dnia bomba spowodowała zawalenie części ich schronienia, a pod gruzami zginęło kilka osób, wśród nich młoda kobieta, karmiąca swoje dziecko. Matka znajomego zaczęła więc karmić piersią oprócz swojego dziecka także i sierotę. Pewnego dnia na podwórko kamienicy wpadł ranny Niemiec, był w ciężkim stanie, stracił przytomność. Mieszkańcy opatrzyli - jak mogli - jego rany, napoili kompotem i umieścili bezpiecznie w piwnicy na prowizorycznym posłaniu.
Po zdławieniu powstania Niemcy dokonywali egzekucji ludności cywilnej. Metodycznie oczyszczali kamienice (to trwało kilka pierwszych dni, potem cywili zaczęto wywozić do obozu w Pruszkowie). Gdy Niemcy weszli na podwórko, ustawili wszystkich, w tym matkę znajomego z dziećmi na rękach, jego siostrę i pozostałych mieszkańców pod ścianą do rozstrzelania. Zaraz miała nastąpić egzekucja. Wszyscy dorośli, złamani i upokorzeni, w ostatnim odruchu ratowania godności dzielnie i dumnie gotowali się na śmierć. I wtedy rozległ się przeraźliwy krzyk kilkuletniej dziewczynki - siostry znajomego. Dziecko zrozumiało, co się za chwilę stanie, i ostatnią możliwą bronią - własnym głosem - próbowało zatrzymać wyrok. W tym momencie ocknął się ranny Niemiec pozostawiony w piwnicy. Usłyszał krzyk, zrozumiał, co się dzieje, krzyknął do towarzyszy i powstrzymał egzekucję. Opowiedział o tym, jak został uratowany.
Wszystkich mieszkańców puszczono wolno. Wszyscy zawdzięczali życie jednej małej, kilkuletniej dziewczynce. "Zrozum, jesteś ważny" - te słowa to nie reklama banku. Powiedział je święty Augustyn, surowy ojciec Kościoła. Od tego zdania zaczyna się nasza droga do sukcesu - od tego zdania zaczyna się budowa poczucia własnej wartości. Od tego zdania też zaczyna się droga do sukcesu - osobistego, rodzinnego, towarzyskiego finansowego. Zrozum, jesteś ważny. Oglądamy czasem świat przez pryzmat naszej bezradności. Po co? Czy brak nam wiary w to, że możemy coś zmienić, czy też od razu znajdujemy usprawiedliwienie dla własnej bezczynności? Kilkuletnia dziewczynka nie kalkulowała. Jedyne, co mogła zrobić, aby zatrzymać niesprawiedliwy wyrok, to krzyczeć. Zrozum, jesteś ważny. Twój głos także.
Artykuł pochodzi z nowego tygodnika opinii: "to ROBIĆ!"Tygodnik to ROBIĆ! ukazuje się w każdy wtorek jako bezpłatny dodatek do Super Expressu. |