"Super Express": - Około 9 tys. gimnazjalistów nie zdało do II klasy. Jednak nie mają gdzie powtórzyć roku, ponieważ pierwszych klas już nie ma. Taki uczeń wróci więc do VII klasy podstawówki. W efekcie będzie miał dwa dyplomy ukończenia szkoły podstawowej. Jak to się stało, że doszło do tak rażącego błędu?
Anna Ostrowska: - To nie jest żaden błąd, a tym bardziej rażący. Czytelnikom należy się pewne wyjaśnienie. Nie mamy jeszcze danych, ilu uczniów nie otrzymało promocji do klasy II gimnazjum w tym roku szkolnym, gdyż rok szkolny kończy się 31 sierpnia. Dane takie będziemy mieli w listopadzie. Niektórzy uczniowie podchodzą jeszcze do sierpniowych egzaminów poprawkowych, część z nich pomyślnie zda egzaminy i otrzyma promocję do wyższej klasy. Liczba, którą pan podaje, dotyczy uczniów niepromowanych na koniec sierpnia 2016 r. Wtedy promocji do klasy II gimnazjum nie dostało prawie 9 tys. uczniów. Uczeń, który nie zdał w tym roku do klasy II gimnazjum, będzie chodził do klasy VII ośmioklasowej szkoły podstawowej. Będzie miał dwa świadectwa ukończenia szkoły podstawowej: świadectwo ukończenia sześcioletniej i ośmioletniej, z czego to drugie będzie podstawowym dokumentem decydującym o przyjęciu do szkoły ponadpodstawowej. Nie ma mowy o jakimkolwiek błędzie, takie rozwiązanie przewidzieliśmy w prawie.
- W jaki sposób planują państwo rozwiązać tę sytuację?
- Uczeń klasy I gimnazjum, który nie zdał do klasy II gimnazjum, będzie chodził od 1 września do klasy VII szkoły podstawowej, którą wskaże mu dyrektor gimnazjum. Ale rodzice ucznia mogą zdecydować, że będzie mógł się uczyć w innej szkole podstawowej, pozarejonowej. Decyzję o przyjęciu tego ucznia podejmie dyrektor tamtej szkoły.
- Co z egzaminem kończącym szkołę podstawową? Uczeń z podanego przeze mnie przykładu ma już taki test za sobą, ale aby ponownie ukończyć szkołę podstawową, znów będzie musiał napisać egzamin.
- Uczeń kończący ośmioletnią szkołę podstawową będzie miał obowiązek przystąpienia do egzaminu ósmoklasisty. Po ukończeniu tej szkoły i zdaniu egzaminu będzie mógł dalej uczyć się w liceum, technikum lub branżowej szkole.
Zobacz: Joanna Lichocka: Premier Szydło nie rzuca się po fotki z tragedii jak Tusk
Przeczytaj też: Mirosław Skowron: Politycy w walce z huraganem
Polecamy: Mirosław Przewoźnik: Prace trwają, efekty już niedługo