Jarosław Kaczyński, Anna Siarkowska

i

Autor: Andrzej Lange, Wikipedia Jarosław Kaczyński, Anna Siarkowska

W PiS już nawet nie udają! Wstrząsające doniesienia Nowej Pawłowicz. Totalna wojna!

2021-04-21 11:46

Anna Maria Siarkowska, obecnie (jeszcze) posłanka klubu parlamentarnego PiS, dziś rano na Twitterze podała wstrząsającą informację. "Doszły mnie słuchy, że to co robię i mówię ostatnio, bardzo nie podoba się kierownictwu partii. Uprzedzono mnie, że mogę się spodziewać niewybrednych ataków na mnie", poinformowała posłanka, która ze względu na cięty język nazywana jest "Nową Pawłowicz". "No cóż, czekam, i otwieram popcorn", w swoim stylu skwitowała niepokorna posłanka. My czekać nie zamierzaliśmy. Zadzwoniliśmy do pani poseł, by uzyskać więcej informacji na temat wewnątrzklubowych niesnasek. - Dziwne, że do tej pory koledzy jeszcze się nie zorientowali, że ze mną groźbą się nic nie uzyska. Ze mną tylko po prośbie - mówi nam posłanka Anna Maria Siarkowska.

Anna Maria Siarkowska skorzystała z okazji, by uściślić informacje pojawiające się w porannym tweecie. - Chodzi tam oczywiście o partię Prawo i Sprawiedliwość. A to, co ma się jej kierownictwu nie podobać, to najpewniej moje poglądy w kwestii tzw. paszportów covidowych - doprecyzowuje bezpartyjna posłanka, która do obecnej kadencji Sejmu dostała się z list PiS. - O sprawie poinformował mnie telefonicznie jeden z posłów tej partii - zdradza nam Siarkowska, która następnie wyraziła swoją opinię na temat kontrowersyjnego projektu Komisji Europejskiej. - Jeżeli Unia Europejska przedstawia projekt Cyfrowego Zielonego Certyfikatu, czyli tego paszportu covidowego, a minister Szymański popiera to rozwiązanie nie zapytawszy wcześniej Sejmu to to jest bulwersujące - tłumaczy nam posłanka Zjednoczonej Prawicy. - Mało tego. Wiemy, że to rozwiązanie nie będzie ograniczało się do kwestii uniknięcia kwarantanny przy podróżach międzynarodowych. Ta karta będzie używana także do tego, by wpływać na możliwości obywateli wewnątrz kraju. A to już jest ingerowanie w politykę wewnętrzną państw członkowskich! - przekonuje posłanka Siarkowska. 

- Jeśli dzisiaj są podnoszone głosy takie jak wicepremiera Gowina, żeby osoby zaszczepione miały możliwość korzystania z restauracji i hoteli, a co za tym idzie, by pozbawiać tej możliwości osoby niezaszczepione, albo słowa Niedzielskiego, że osoby niezaszczepione będą miały ograniczenia do świadczeń zdrowotnych, no to rysuje się nam bardzo nieciekawa rzeczywistość. Taka segregacja obywateli jest niezgodna z Konstytucją - ocenia posłanka klubu PiS. 

Siarkowska zdenerwowała Witek

Wielkie niezadowolenie Siarkowskiej z powodu paszportów covidowych doprowadziło ją do w końcu spięcia z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Podczas wczorajszego posiedzenia Sejmu, Siarkowska weszła na mównicę bez maseczki, postulując o odroczenie posiedzenia i zwołanie Konwentu Seniorów by rozszerzyć obrady o sprawę zielonego zaświadczenia cyfrowego. 

Z ław opozycji natychmiast podniosły się okrzyki upominające posłankę o obowiązku noszenia maseczki. W końcu zainterweniowała zniecierpliwiona marszałek. - Pani poseł, nie widziałam pani bez maseczki, więc uprzedzam... Pani poseł bez maseczki na salę nie wchodzimy. (...) Uprzedzam wszystkich, że jeżeli ktokolwiek będzie bez maseczki na sali, będę stosowała regulaminowe kary, dotyczy to wszystkich posłów! - groziła poirytowana marszałek Witek. 

Kaczyński już groził Siarkowskiej

To nie pierwszy raz, gdy bezkompromisowe i kontrowersyjne poglądy Anny Marii Siarkowskiej wywołują niezadowolenie w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości. W 2018, podczas sejmowej debaty nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, Siarkowska wygłosiła przemówienie krytycznie odnoszące się do złagodzonej reformy sądownictwa przygotowanej przez PiS. 

Pragnę zwrócić uwagę wysokiej izby, że wycofywanie się ze słusznych reform w obszarze wymiaru sprawiedliwości, pod naciskiem instytucji unijnych wykorzystanych do walki politycznej, wyznacza granice naszej suwerenności w bardzo nieciekawym miejscu - oświadczyła z sejmowej mównicy Siarkowska.

Kiedy schodziła z mównicy, patrzył na nią prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński pogroził jej palcem.

Siarkowska przeciw lockdownowi

Posłanka klubu PiS nie kryje się z poglądami odbiegającymi od oficjalnej linii partii w kwestii lockdownu. W marcu tego roku dziennikarzom "Rzeczpospolitej" Siarkowska powiedziała, że kolejny lockdown jest "całkowicie niepotrzebny". - To nie tylko niszczy przedsiębiorców, nie tylko niszczy życie ludzi, ale też zadłuża nas w taki sposób, że nie będziemy w stanie takich obciążeń ponieść – oceniła dodając zarazem, że należy przeprowadzić analizę skuteczności obostrzeń, które były wprowadzane do tej pory. - Czy mamy jakieś badania na temat tego jak wirus się rozprzestrzenia w szkołach, skoro zamykamy szkoły? - pytała Siarkowska w "Rz". 

Z kolei w mediach ojca Rydzyka Siarkowska mówiła, że "cała służba zdrowia powinna być zaangażowana do tego, żeby leczyć wszystkich chorych, tak jak wcześniej. Przy grypie czy innych chorobach wirusowych świat nie stał na głowie, lecz lekarze leczyli ludzi, a szpitale były otwarte". 

Na tę wypowiedź zareagowała jej koleżanka z obozu PiS wiceminister Olga Semieniuk. - Przy grypie nie ma 2,73 mln zgonów w rok. W rok wśród moich najbliższych przyjaciół grypa nie zabrałaby kilku osób w krótkim czasie. Odpowiedzialność za wypowiedziane słowa. Warto - zbeształa posłankę wiceminister. 

CZYTAJ WIĘCEJ!:Ostro! Nowa Pawłowicz zrugała kapłana. „Księżom tak nie wolno...”

Sonda
Czy uważasz, że osoby zaszczepione powinny być zwolnione z części wprowadzonych restrykcji?
Sedno Sprawy - Krzysztof Sobolewski