Anna Komorowska w wywiadzie dla MamaDu przyznała, że ją i Bronisława Komorowskiego nie połączyła miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy się poznali wcale nie poczucli do siebie mięty. Traktowali się po przyjacielsku, a miłość przyszła później. - Po raz pierwszy spotkaliśmy się dokładnie w kwietniu 1970 rok w Puszczy Kampinoskiej. Moi koledzy, mówili o nim Szef. Zaprosili go na rajd, a ja potraktowałam jak kolejnego znajomego. Oboje nie zwróciliśmy na siebie jakiejś specjalnej uwagi – opowiedziała. W końcu jednak zakochali się w sobie i postanowili wziąć ślub. Doczekali się pięciorga dzieci, udało im się wspólnie przetrwać liczne przeciwności losu, w tym zarażenie Covid-19. Jak ich wygląda prywatnie? Można się mocno się zdziwić. Przed kamerami zawsze wyglądali na zgodne małżeństwo, to jednak nie do końca prawda.
Nie przegap: Anna Komorowska - królowa leśnego stylu ZDJĘCIA
Anna Komorowska szczerze o swoim małżeństwie
Jak przyznała w rozmowie z MamaDu, zarówno ona, jak i mąż, mają cechy przywódcze i lubią stawiać na swoim. Przez to nie zawsze ich związek przypominał sielankę, choć nawet różnice zdań nie przeszkodziły w stworzeniu pełnej miłości relacji.
- Nie mamy sztywno podzielonych ról. Jesteśmy małżeństwem partnerskim od samego początku naszego związku. Tak się akurat składa, że każde z nas ma nutkę waleczności w sobie i od czasu o czasu chce postawić na swoim, czy przeforsować własne zdania. To jednak nie wyklucza ciepłych i serdecznych relacji rodzinnych. Jednak w związku z tym, że każde z nas ma w sobie dosyć dużo cech przywódczych, to nie ukrywam, bywa czasami trudno – powiedziała.
Zobacz: Pierwsza dama myślała, że nikt nie patrzy. Przyłapali ją w nietypowych okolicznościach [ZDJĘCIA]
Zdradziła też sekret swojego męża. Okazuje się, ze nie jest najlepszym kucharzem, a z gotowaniem bywa różnie. - Coś potrafi, aczkolwiek nie jest to jego najmocniejsza strona… Może jakby miał więcej czasu… Jednego jestem pewna – pozostawiony sam sobie w kuchni nie da z głodu umrzeć tym, którzy pod jego opieką zostali – wyznała.
Jak widać, mimo drobnych różnic, do dziś są zgarną parą i wspólnie wykonują część obowiązków. Ostatnio przyłapaliśmy ich w ogrodzie. Co tam robili? Zobaczcie w naszej galerii.