Andrzej Stankiewicz

i

Autor: Piotr Bławicki Andrzej Stankiewicz, Publicysta „Rzeczpospolitej”

Andrzej Stankiewicz o zatrzymaniu Bartłomieja M. : Potężny cios w Macierewicza

2019-01-29 8:45

Mówiło się, że Macierewicz może zbudować coś wspólnie z narodowcami, na prawo od PiS. Dziś to nieaktualne – Macierewicz będzie miał łatkę patrona gości, którzy okazali się skorumpowani. Z politycznego giganta stał się politycznym liliputem – mówi Andrzej Stankiewicz, publicysta Onet.pl.

„Super Express”: – Czy jest pan zaskoczony tym, co się stało wczoraj, czyli zatrzymaniem Mariusza Antoniego K. i Bartłomieja M. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne?
Andrzej Stankiewicz: – I tak, i nie. Zaskoczony nie jestem – bo informacje o różnych działaniach, czy to pana Bartłomieja M., czy to pana Mariusza Antoniego K., krążyły. Nie wiem, rzecz jasna, czy są prawdziwe, ale się pojawiały. Zaskoczyło mnie natomiast to, że Centralne Biuro Antykorupcyjne po kilku latach wzięło się do roboty.
Jak to?
– Do tej pory krytykowałem CBA za to, że nie ściga nieprawidłowości w obozie władzy. A przecież każda władza przyciąga ludzi o lepkich rękach, żaden rząd nie jest na to w pełni odporny. Tu żadnych śledztw dotąd nie było. I wydawało się, że do wyborów to się nie zmieni. W tym sensie jestem akcją CBA zdziwiony. Ale dobrze się stało. Bo to wyraźny sygnał do tych ludzi, którzy do PiS się przyklejają.

– Pojawiły się głosy, że ta akcja może mieć związek z wyborami, że PiS chce pokazać: patrzcie, z korupcją walczymy twardo, nie ma dla niej tolerancji w naszych szeregach?
– Ewidentnie idą wybory. PiS robi kilka rzeczy równocześnie. Z moich informacji wynika, że będzie jeszcze kilka spraw wobec polityków opozycji, i są to afery „hodowane”. To znaczy takie, w których dokumenty były znane już wcześniej, ale czekano z ich ujawnieniem. To będą głównie śledztwa wobec opozycji, ale też niektóre sprawy mające pokazać, że PiS ściga też korupcję wśród swoich. Kaczyński załatwia przy tym zresztą kilka spraw.
– Jakich?
– Po pierwsze pokazuje, że ściga korupcję nawet we własnych szeregach. Po drugie – degraduje politycznie Antoniego Macierewicza. Zatrzymani są przecież ludzie byłego szefa MON – Bartłomiej M., Mariusz Antoni K., ale też Radosław O., członek zarządu PGZ z nadania Macierewicza. Mówiło się, że Macierewicz może zbudować coś wspólnie z narodowcami, na prawo od PiS. Dziś to nieaktualne – Macierewicz będzie miał łatkę patrona gości, którzy okazali się skorumpowani. Z politycznego giganta stał się politycznym liliputem.

 

Nasi Partnerzy polecają