Andrzej Sośnierz

i

Autor: East News

Andrzej Sośnierz: Problemem brak organizacji

2018-02-06 5:58

Andrzej Sośnierz, były prezes NFZ, poseł klubu PiS, w rozmowie z Sandrą Skibniewską.

"Super Express": - Choroby nowotworowe stanowią bardzo istotny problem społeczny. NIK traktuje o nich w swoim najnowszym raporcie, z którego wynika, że Polacy masowo umierają na raka. Według prognoz istnieje ryzyko, że stan ten będzie się pogarszał. Czemu jest tak źle?

Andrzej Sośnierz: - Zachorowalność na raka będzie rosła. Sam Bóg nam nie pomoże. Starzejemy się i coraz więcej ludzi dożywa wieku, w którym rak może się pojawić. Jest to zjawisko nieuchronne. Nie mamy na to wpływu. Mamy natomiast wpływ na wczesne wykrycie choroby i leczenie jej. W tej kwestii możemy zareagować. Wczesna diagnoza jest gwarantem tego, że rozpoczniemy leczenie, które pozwoli nam wygrać z chorobą. Im później wykryjemy raka, tym mniejsze szanse na sukces w leczeniu.

- Co zrobić, by poprawić wyleczalność chorób onkologicznych? Z tym bowiem według NIK mamy ogromny problem.

- Żeby były sukcesy w leczeniu, to musimy w miarę szybko rozpoznawać, z jaką chorobą onkologiczną mamy do czynienia. I nie ma co ukrywać, nadal mamy z tym problem. Mamy postęp w wyleczalności i przedłużeniu życia po leczeniu. Jednak to za mało. W przeciwieństwie do innych krajów nie możemy poszczycić się zadowalającymi danymi w tym zakresie. Polski pacjent, który zachorował na raka, ma mniejsze szanse niż ten zagraniczny. Musimy skupić się na diagnostyce. Sam jej proces trwa tak długo, że często pacjent po prostu umiera. Pakiet onkologiczny Arłukowicza wcale nie poprawił sytuacji.

- Brak alternatyw w leczeniu raka jest jedną z głównych bolączek polskiej służby zdrowia. Chemioterapia wyniszcza zdrowe komórki, operacja wiąże się z ryzykiem, a radioterapia stwarza szereg efektów ubocznych. Dlaczego polscy medycy nie skupiają się na wdrażaniu innowacyjnych metod leczenia?

- Metody, którymi dysponujemy, są odpowiednie i skuteczne. Oczywiście można stosować metody czarodziejskie, ale o nich nie będę mówił, bo są nieskuteczne. Chociaż część ludzi wierzy w czary. Wielu ludzi, którzy znajdą się w trudnej sytuacji, chwyta się wszystkiego. Wychodzą z założenia, że nic im już nie zaszkodzi. To absurd.

- Wielu pacjentów narzeka na złą organizację w jednostkach medycznych, która utrudnia walkę z rakiem. Jak pan to ocenia?

- To prawda. Głównym problemem polskiej onkologii jest brak organizacji. Moim zdaniem potrzebne są daleko idące zmiany w tym zakresie. Trzeba zacząć prawidłowo wykonywać leczenie onkologiczne. Metody ministra Radziwiłła nie były dobre. Niczego nie rozwiązały i nie rozwiążą.

ZOBACZ TAKŻE: Resort zdrowia zwleka z przydziałem leków dla śmiertelnie chorych Polaków