Rozenek do strażnika miejskiego: Tępy urzędasie!

2015-07-21 4:00

"Tępy urzędasie" - miał rzucić poseł Andrzej Rozenek (46 l.) do jednego ze strażników miejskich, którzy przyjechali uciszyć ulicznego grajka na jednej z warszawskich ulic. Polityk nie ma zamiaru przepraszać i nie ma sobie nic do zarzucenia. Tymczasem sprawą zajęli się już śledczy.

- Prokuratura Warszawa-Śródmieście wszczęła dochodzenie w sprawie znieważenia funkcjonariusza straży miejskiej podczas pełnienia obowiązków służbowych. Z ustaleń wynika, że w zdarzeniu brał udział poseł na Sejm Andrzej Rozenek i to on zwyzywał jednego z funkcjonariuszy straży miejskiej od tępych urzędasów - mówi nam prokurator Paweł Wierzchołowski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Do wymiany zdań doszło w centrum Warszawy. Funkcjonariusze mieli uciszyć ulicznego grajka. Chcieli wlepić mu też mandat. Wtedy za muzykiem wstawił się poseł Rozenek.

Sprawdź: Tomasz Lis wulgarnie do krytyków: PiS-owski lud chce krwi i żeby Lis WYP***

- Zamiast zajmować się prawdziwymi problemami mieszkańców Warszawy, ich bezpieczeństwem, straż miejska przegania z ulic muzyków. To czyste chamstwo. Nagrałem ich interwencję, próbowałem przekonać, żeby zostawili muzyka w spokoju. Nie pomogło. Nazwałem jednego ze strażników tępym urzędasem. Przecież oni zajmują się nie tym, co trzeba! - opowiada nam o zajściu Andrzej Rozenek. - Strażnicy poprosili o wylegitymowanie, więc pokazałem im poselską legitymację. Nie zasłaniałem się nią, tylko odpowiedziałem, że występuję w obronie grajka i tyle - dodaje Rozenek.

Za pomówienie urzędnika państwowego grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności. - Jeśli nazwanie strażnika miejskiego "tępym urzędasem" to obraza, to gdzie ja żyję?! - pyta Rozenek. - Jestem za zlikwidowaniem straży miejskiej. Oni są niepotrzebni - dodaje na koniec poseł.