„Super Epxpress”: – Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar oburza się na sposób zatrzymania Jakuba A., podejrzanego o bestialskie zamordowanie 10-letniej Kristiny. Zdaniem rzecznika zatrzymanie mężczyzny uwłaczało jego godności. Zgadza się pan z tą opinią?
Andrzej Rafał Potocki: – Zajęcie stanowiska w tej sprawie przez pana Bodnara uważam za przynajmniej nieadekwatne do sytuacji.
– Dlaczego?
– Policja ma swoje procedury. Wielokrotnie byliśmy świadkami sytuacji, w której policjanci zatrzymywali podejrzanych o rozmaite przestępstwa. Często w sprawach takich jak na przykład handel narkotykami. A więc w sprawach znacznie mniej poważnych, niż zabójstwo. A jednak takie sytuacje, jak działanie z zaskoczenia, wyprowadzanie ludzi boso, w kajdankach, itd. Pamiętajmy, że tu chodzi o człowieka, podejrzanego o brutalny mord. Stwarzającego potencjalne zagrożenie także dla uczestniczących w akcji policjantów. Pewne procedury – wywlekanie z domu, wjazd antyterrorystów, zespolone kajdanki – musiały być zachowane. Bo nie wiadomo, jak on mógł się zachować. Nie widzę tu łamania praw człowieka.
– I nie ma pan żadnych wątpliwości co do sposobu, w jaki przeprowadzono zatrzymanie?
– Jedyną wątpliwość budzi pokazywanie tego w telewizji, quasi pokazówka. To już kwestia tego, co media pokażą. Nastroje społeczne były jednak takie, że dobrze było pokazać skuteczność organów ścigania, które błyskawicznie złapały tego zbrodniarza. I nie będzie on już zagrażał innym.
– Jest inna wątpliwość. Tomasz Komenda też był uznany za mordercę, też się przyznał. Potem okazało się, że zeznania były wymuszone. I spędził w więzieniu wiele lat…
– Przykład Tomasza Komendy jest nietrafiony, bo to była jednak wyjątkowa sytuacja. Nie zakładajmy tu pomyłki sądowej, zresztą wszystko dzieje się jeszcze przed procesem.
– No tak, ale istnieje zasada domniemania niewinności. Tu wyrok jeszcze nie zapadł?
– Zasada domniemania niewinności oczywiście obowiązuje. A Jakubowi A. przysługuje uczciwy proces. Ale nie zmienia to faktu, że prawdopodobieństwo, że to ten zatrzymany dokonał zbrodni, jest duże. Dlatego sąd aresztował go na trzy miesiące. Nie jest to przypadek, że użyto akurat tego środka zapobiegawczego. A policjanci podczas zatrzymania użyli środków adekwatnych do sytuacji. Krytykowanie ich za stanowcze działania podczas zatrzymania podejrzanego o zabójstwo można porównać do krytykowania sądu za zastosowanie aresztu. O samej winie bądź nie rozstrzygnie proces przed sądem.