Andrzej Nowak: Tusk jest zakładnikiem wojny z PiS

2011-01-21 3:33

Jaki wpływ na stosunki polsko-rosyjskie będzie miało śledztwo smoleńskie - poprawią się one, czy raczej pogorszą - pytamy prof. Andrzeja Nowaka

"Super Express": - Czy po 10 kwietnia premier Tusk wykazywał się pasywnością wobec Rosjan w sprawie badania katastrofy, czy może aż tak źle nie było?

Prof. Andrzej Nowak: - Podstawowy problem polega na tym, że nie otrzymaliśmy dotąd najważniejszych świadectw dotyczących tej katastrofy. Nie mamy dostępu do oryginalnych czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu, dostępu do rzeczy znalezionych na miejscu katastrofy przy ciałach ofiar. Żaden z polskich obserwatorów nie został dopuszczony przynajmniej do obejrzenia owego urwanego skrzydła samolotu, które według wersji rosyjskiej było główną przyczyną katastrofy. Nie mamy nagrań z wieży kontrolnej z zapisem na radarze ostatnich minut lotu bo - jak słyszymy - maszyna się zacięła. To tylko przykłady, ale wniosek jest jeden - mamy do czynienia wyłącznie z rosyjską wersją katastrofy i nie możemy jej zweryfikować, bo strona rosyjska nie dopuszcza do rosyjskich materiałów nikogo z Polski. Przekazuje nam tylko te materiały, które chce, i możemy z nich jedynie wyłapywać wewnętrzne sprzeczności czy niejasności oraz stawiać pytania.

Patrz też: Premier w Sejmie o Smoleńsku: Wiedzieliśmy z jakim partnerem przyjdzie nam pracować. Zadanie zakończyło się sukcesem. Okrzyki: Hańba, zdrada

 

- Z czego wynika taka postawa polskiego rządu?

- Należy ją widzieć w kontekście śmiertelnej i histerycznej wojny, którą ten rząd prowadził z opozycją. Głównym argumentem rządu było to, że opozycja nie umiała rozmawiać z Rosjanami, i tylko on potrafi się z nimi porozumieć. Otóż rząd stał się zakładnikiem tej wojny, a jej efektem było odsunięcie Lecha Kaczyńskiego od wspólnych obchodów rocznicy katyńskiej. Choć to on co roku brał udział w tych uroczystościach, a nie premier Tusk. Przyjęcie przez premiera zaproszenia Putina na obchody było niszczącą polską solidarność konsekwencją owej wojny domowej.

- Czy jednak ten umiarkowany krytycyzm rządu wobec raportu MAK nie świadczy o tym, że premier zrewidował swą politykę wobec Rosji?

- Nie sądzę. Premier wraz z prezydentem oficjalnie mówią, że nie ma alternatywy dla polityki ocieplenia w stosunkach z Rosją. Tymczasem Rosja w tym dialogu traktuje Polskę z niezwykłą brutalnością. Dowodem jest raport MAK. Premier Tusk został postawiony pod ścianą, mając do wyboru albo pełną akceptację tej brutalności i przyjęcie wszystkich warunków dyktowanych przez Putina, albo poszanowanie godności Rzeczpospolitej. Brak odpowiedzi prezydenta Komorowskiego jako zwierzchnika sił zbrojnych oraz ministra obrony narodowej Klicha na pohańbienie munduru generała wojska polskiego - bo taki jest główny przekaz raportu MAK - uważam za przejaw uległości bądź lęku ze strony obecnych władz Polski przed naruszeniem tej linii ocieplania stosunków z Rosją.

- Rzeczywiście po 10 kwietnia mieliśmy to ocieplenie?

- Prezydenci Kwaśniewski i Kaczyński przeszkadzali Rosji w planach cichej, ale skutecznej ekspansji w Europie Środkowo-Wschodniej. Zamrożenie wzajemnych stosunków nastąpiło już w roku 2002, zaraz po wizycie Putina w Warszawie, gdy prezydent Kwaśniewski nie zgodził się na przejęcie kluczowych przedsiębiorstw związanych z polską energetyką przez Rosję. Niechęć Moskwy wywołał też jego udział w pomarańczowej rewolucji. Dlatego Rosji bardzo zależało, by Polska z tej funkcji zrezygnowała i pogodziła się z celami politycznymi Putina, ale te są w elementarnej sprzeczności z polskim interesem państwowym, zarówno w sferze bezpieczeństwa energetycznego, jak i geopolitycznego. Czy Rosja - tak jak obiecywał premier Tusk jadąc do Moskwy na początku 2008 roku - odstąpiła od budowy gazociągu północnego? Nie. Czy zmieniła stanowisko w sprawie Katynia? Nie.

- W międzyczasie zmieniły się warunki międzynarodowe. W USA władzę przejął Barack Obama, który nie dba tak bardzo o nasz region. Można więc nadal prowadzić politykę asertywności wobec Rosji?

- To prawda, ale pytanie pozostaje otwarte - czy jedyną alternatywą jest przyjęcie warunków rosyjskich, czy należałoby może dalej prowadzić politykę większej asertywności, np. w oparciu o współpracę z krajami europejskimi. Nie tak dawno Unia w swych relacjach z Rosją podkreślała znaczenie praw człowieka i wolności mediów, które to wartości są tam bezwzględnie deptane. Możemy zachęcać wpływowe europejskie lobby polityczne i medialne, aby w imię tych wartości przeciwstawiać się naciskom innych lobby unijnych, nastawionych wyłącznie na współpracę gospodarczą z Rosją.

- Jest jeszcze szansa na prawdziwe pojednanie we wzajemnych relacjach?

- W krótkiej perspektywie te relacje mogą się poprawić wyłącznie kosztem interesów Polski. Możemy przyjąć bez zastrzeżeń wersję rosyjską, której kłamliwość wykazaliśmy, ujawniając jej wewnętrzne sprzeczności. I wtedy Rosja ogłosi światu, że nie ma problemów w stosunkach z Polską.

Prof. Andrzej Nowak

Historyk, sowietolog, wykładowca UJ i PAN

Nasi Partnerzy polecają