Czarno widzę przyszłość PiS. Kolejna przegrana i wynik w granicach 26 proc. musi oznaczać erozję ugrupowania.
Coś, co wyjdzie z PiS - też będzie próbowało przyłączyć się do rządzących. Czy to z Polska Jest Najważniejsza, czy osobno. Słabe notowania partii Kaczyńskiego w sondażach mogą też znacznie zwiększyć szanse partii Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Wzrośnie grupa polityków, którzy porównując sondaże z miejscami na listach, zdecydują się z PiS odejść.
Porażka w samorządach sprawiła, że PiS wielu polityków nie będzie miał gdzie upchnąć. Nawet jeżeli PiS odbuduje poparcie, to na konferencji wystąpi prezes Kaczyński i powie coś w stylu, że nie jest pewien, czy brat leży na Wawelu. I pojawią się wątpliwości wyborców, czy ten człowiek będzie brał proszki jako premier, czy będzie odpowiedzialny.
Przeczytaj koniecznie: Konrad Piasecki: Platforma bez władzy
Szanse PJN zwiększy też zmęczenie elektoratu wielkomiejskiego zabetonowaniem sceny politycznej. Oraz irytujące poczucie bezkarności i arogancja większości polityków Platformy. Wypowiedzi premiera Tuska o tym, że nie ma z kim przegrać, skok na pieniądze wyborców odkładane w OFE... Do tej pory nikt na to sobie nie pozwalał. PO czuje, że nie ma alternatywy, ale to może ją zgubić.
W jakiś sposób możliwe jest też wejście do Sejmu partii Palikota. Jakiś szerszy pomysł na kampanię może pozwolić odebrać wiele głosów SLD. Grzegorz Napieralski sprawia wrażenie polityka marzącego o zachowaniu tego, co ma. Chce być w Sejmie jako lider partii, może wicepremier. W porównaniu z nim Palikot jest politykiem pełnym inwencji, pasji i sprawia wrażenie kogoś, komu chce się jeszcze coś zdziałać.
Andrzej Morozowski
Dziennikarz TVN i TVN24