"Super Express": - Po słowach Jarosława Kaczyńskiego o "krótkiej liście samobójców" od razu podniosły się głosy wśród polityków i publicystów, że prezes PiS powinien się podzielić swoją wiedzą z prokuraturą. Pan również tak uważa?
Andrzej Halicki: - To z pewnością niebagatelna sprawa, bo Jarosław Kaczyński to jeden z najważniejszych graczy polskiej sceny politycznej, lider opozycji, ważnego ugrupowania politycznego. I powinien wiedzieć, że każde jego słowo ma znaczenie i warto by było, gdyby zaczął je ważyć.
- Co więc powinien uczynić Kaczyński?
- Jeżeli wierzy w to, co mówi, i uznaje, że ta teza ma jakiekolwiek znamiona wiarygodności, to niewątpliwie powinien podzielić się nią z prokuraturą. Inna rzecz, że wszyscy doskonale wiemy, że Kaczyński mówi różne rzeczy. Bardzo poważne kwestie związane z dramatycznym zdarzeniem stają się podstawą do niepoważnych wypowiedzi. Tak jak to miało i wciąż ma miejsce chociażby wokół katastrofy smoleńskiej.
- Czyli dla pana to po prostu kontynuacja działań szefa Prawa i Sprawiedliwości?
- Mamy tutaj do czynienia ze swoistym rozdwojeniem jaźni. Z jednej strony wobec takich słów nie sposób przejść obojętnie, a z drugiej - wszyscy wiemy, że powiedział je Kaczyński...
- A dla pana nie ma nic dziwnego w śmierci generała Petelickiego? Jednak mówimy o człowieku, który był twórcą GROM-u, z licznymi powiązaniami ze służbami specjalnymi...
- To akurat nie ma żadnego znaczenia. Od tego jest prokuratura i policja, by podejmować działania w tej sprawie. Wszelkie inne spekulacje uważam za wysoce niestosowne w tym momencie. Bo jakoś wcześniej nikt nie bił na alarm, że generał jest zagrożony, nikt nie reagował. Te głosy podniosły się dopiero teraz. Dla mnie to przykład nieodpowiedzialnego zachowania. Dramat człowieka nie powinien służyć uprawianiu polityki, zwłaszcza tej brudnej.
- Ale czy śmierć jednego z najważniejszych ludzi ze środowiska służb specjalnych w Polsce można w ogóle traktować w normalnych kategoriach od samego początku?
- Powtarzam: od wyjaśnienia tej sprawy są organy śledcze - prokuratura, policja. Żaden polityk, żaden dziennikarz tego nie rozwikła. Zwłaszcza ogłaszając szybkie werdykty.
- Skoro jest to więc sprawa prokuratury, to czy powinna ona przesłuchać Jarosława Kaczyńskiego?
- W zasadzie tak. Podejrzewam jednak, że jak wiele wcześniejszych wypowiedzi pana prezesa Kaczyńskiego - np. te dotyczące zamachu w Smoleńsku - również ta ostatnia zostanie przez prokuraturę po prostu zignorowana.
Andrzej Halicki
Poseł PO