Andrzej Halicki: Marta wyłudziła 3 mln za śmierć rodziców

i

Autor: Piotr Kowalczyk

Andrzej Halicki: Dla prezydent nie ma teraz alternatywy

2013-08-22 4:00

Czy jest sens odwoływać prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz?

"Super Express": - Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie jednak poddana weryfikacji warszawiaków, a to wszystko dzięki 166 tys. podpisów pod referendum w sprawie jej odwołania. Spory sukces inicjatorów akcji, prawda?

Andrzej Halicki: - Nie uważam, żeby to był sukces.

- Czemu?

- Po pierwsze, dlatego że nie widać żadnego spoiwa, jeśli chodzi o komitet, który stoi za całą akcją. Poza tym bez zaangażowania PiS cała ta inicjatywa nie miałaby szans powodzenia.

- Podpisy jednak zebrano. Ktokolwiek by za tym stał, przekonanie ponad 160 tys. osób, że warto by było panią prezydent odwołać, to już coś.

- To jednak ułamek mieszkańców stolicy, a organizatorzy zbierania podpisów uważali, że uda im się osiągnąć wynik idący w setki tysięcy. Zresztą to nie podpisy będą tu ważne, ale rzeczywisty głos warszawiaków, którzy wypowiedzą się, czy przerwać kadencję pani prezydent oraz burmistrzów 18 dzielnic Warszawy. Bo musimy pamiętać, że ewentualne odwołanie taki właśnie będzie miało skutek i wprowadzi ogromny chaos w życie miasta.

- Inicjatorzy akcji uważają, że chaos jest teraz, kiedy rządzi pani Gronkiewicz-Waltz.

- Ale przecież oni nie dają warszawiakom żadnej alternatywy programowej. Istnieje tylko chęć pokazania pewnej niezgody.

- Która zmusza was jednak do obrony pani prezydent.

- Nie chodzi o obronę. Wystarczy tylko przypomnieć sobie historię Warszawy po 1989 roku. Przecież prawie dekada rządów pani Gronkiewicz-Waltz to zupełnie niespotykany wcześniej sukces rozwojowy miasta.

- Nie ma pan wrażenia, że PO za mało zrobiła, żeby udaremnić to referendum? Dziś musicie się martwić, czy warszawiacy kochają panią prezydent tak bardzo, jak byście chcieli.

- Referendum jest w pełni demokratyczną procedurą, do której obywatele mają pełne prawo.

- Wy namawiacie, żeby je zbojkotować.

- Zwołanie referendum to jedno, teraz ci, którzy negatywnie oceniają Hannę Gronkiewicz-Waltz, muszą udowodnić swoją obecnością przy urnach w dniu referendum, czy jest ich wystarczająco dużo.

- Załóżmy, że się zmobilizują i pani prezydent powiedzą: "Już dziękujemy". Co dalej? Jaki jest wasz plan B?

- Trzeba będzie uruchomić procedurę przewidzianą prawem. Trzeba będzie przede wszystkim powołać komisarza, który będzie zwoływał wybory.

- Kto z PO zostanie wyznaczony, żeby pilnować interesów partii w mieście?

- Tę decyzję, zgodnie z prawem, podejmie premier na wniosek wojewody.

- Warszawskie wierzby szumią, że mógłby być to Grzegorz Schetyna. Dobry pomysł?

- W ogóle nie ma co na ten temat spekulować, bo wierzę, że dzięki rozsądkowi warszawiaków, komisarza nie trzeba będzie powoływać.