"Super Express": - Mam do pana prośbę...
Andrzej Gwiazda: - Słucham.
- Proszę powiedzieć coś dobrego o okrągłym stole.
- Przepraszam, ale nie potrafię spełnić tej prośby.
- Naprawdę? Nic a nic?
- To jest niewykonalne.
- Redakcja "Gazety Wyborczej", oceniając wydarzenia sprzed ćwierćwiecza, ogłosiła w tytule na pierwszej stronie: "Wykorzystaliśmy szansę daną przez historię". Poza tym dołączyła specjalny dodatek, z którego wynika, że wczoraj mieliśmy radosne święto.
- To tylko potwierdza słuszność mojego wyboru.
- Jakiego wyboru?
- Żeby nie czytać "Gazety Wyborczej". Nie czytałem jej ani razu. Bo zanim wyszedł pierwszy numer, to ja już wiedziałem, jaka będzie linia tej gazety.
Zobacz: 25 rocznica obrad Okrągłęgo Stołu: Odwiedź prezydenta!
- A dlaczego wczorajsza rocznica jest odbierana jako radosna nawet przez tych ludzi, którzy walczyli z komuną czy wręcz byli za to wsadzani do więzienia?
- Jedni z nich tylko udawali opozycjonistów, a inni po prostu wciągnęli się w plany Jaruzelskiego i Kiszczaka.
- Dlaczego się wciągnęli?
- Dlatego, aby dziś było trudno znaleźć wśród nich ludzi biednych. Mają więc co świętować. Oczywiście wśród świętujących są też tacy, którzy o tym, że trzeba świętować, przeczytali w "Gazecie Wyborczej", więc świętują, choć specjalnego powodu do radości nie mają. Po okrągłym stole nastąpiło gwałtowne rozwarstwienie społeczne - niewielka grupka wspierająca ten kierunek zyskała ogromne pieniądze, reszta zaś została wykluczona. Korzystając ze zdobytego majątku, twórcy okrągłego stołu marginalizowali pozycję osób, które opowiadały się za innym rozwiązaniem i przez to oszukali całe społeczeństwo. Podstawową prawdą o okrągłym stole jest to, że nie był on zwycięstwem opozycji, nie był zwycięstwem społeczeństwa - był przypieczętowaniem aktu kapitulacji.
- No ale przecież nastąpił przełom, Polska kardynalnie się zmieniła - nastała wolność słowa, przyszedł kapitalizm.
- W 1986 r. w Moskwie został odwołany komunizm - Gorbaczow ogłosił rozpoczęcie procesu przechodzenia gospodarki na system rynkowy. Odwołał również wprowadzoną przez Breżniewa doktrynę interwencji wojskowej członków Układu Warszawskiego w każdym państwie, które chciałoby wyjść z obozu komunistycznego. Motyw obawy przed interwencją zniknął. Tymczasem u nas po trzech latach, w 1989 r., zrodził się pomysł, żeby rozmawiać z Kiszczakiem i żeby to on wprowadzał kapitalizm. Okrągły stół nie ma nic wspólnego z upadkiem komunizmu. Okrągły stół był tylko u nas, a komunizm upadł prawie wszędzie - nawet na Kubie. Sposób odrzucania komunizmu w Polsce był fatalny - to katastrofa moralna, polityczna i gospodarcza. Zachodni eksperci plasowali Polskę wśród największych potęg przemysłowych świata. W chwili obecnej jesteśmy na poziomie afrykańskim. Kanadyjscy ekonomiści ocenili, że w okresie trzech lat wprowadzania reform Balcerowicza doszło do strat ekonomicznych równych poważnemu konfliktowi zbrojnemu.