Narysował TEN ZNAK na twarzy Andrzeja Dudy. Spotkała go SUROWA KARA

2020-12-22 12:32

Bez litości za obrazę prezydenta! Wyrok za znieważenie Andrzeja Dudy (48 l.) otrzymał 48-letni Bartosz Ś. Bezrobotny dowcipniś nie mógł znieść klęski wyborczej swego faworyta. Tydzień po 2. turze wyborów, znajdujący się pod wpływem alkoholu Polak, brutalnie zwandalizował plakat wyborczy z wizerunkiem ubiegającego się o reelekcję prezydenta. Oskarżony przekreślił wizerunek głowy państwa, napisał "5 lat wstydu" a na czole namalował mu penisa. Wiemy już, jak oskarżony odpokutuje swoje hucpiarstwo.

 Tak zmieniał się Andrzej Duda

i

Autor: PIOTR BŁAWICKI/ SUPER EXPRESS Tak zmieniał się Andrzej Duda (2007 rok)

Wstyd i hańba! Nie ma słów bardziej pasujących do wybryku, którego dopuścił się pewien pijany 48-latek. Bartosz Ś., rozgoryczony i zniesmaczony perspektywą kolejnych 5 lat prezydentury Andrzeja Dudy, dał upust swojej frustracji bezczeszcząc plakat wyborczy z głową państwa. Bohater naszego artykułu niewątpliwie sam miał coś z głową bardzo nie tak, gdyż prezydentowi namalował na czole bardzo nieprzyzwoity rysunek, a mianowicie męskie genitalia! To się w głowie nie mieści! Rozhukany jegomość może jednak mówić o dużym szczęściu, gdyż za ten "dowcip", mógł trafić do więzienia nawet na 3 lata! 

Sąd - zamiast więzienia - zdecydował się na inny wymiar kary. Otóż bezrobotnemu 48-latkowi, któremu "wódka" najwyraźniej nie służy, wpierw chciano zakazać spożywania alkoholu na okres 6 miesięcy, 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz zapłaty 600 złotych grzywny. Na taką karę nie zdecydował się sąd, który uwzględnił sytuację materialną bezrobotnego. Zamiast tego, Bartosza Ś. skazano na pół roku prac społecznych w wymiarze 20 godzin tygodniowo. 

W ocenie sędziego znieważeniem głowy państwa nie było napisanie na plakacie z wizerunkiem prezydenta napisu "5 lat wstydu" ani przekreślenie wizerunku głowy państwa znakiem X. Zniewagi sąd doszukał się natomiast w namalowaniu na jednym z plakatów męskich genitaliów.

- Wyrażam wielką skruchę, jestem załamany swoim czynem i nigdy więcej tego nie zrobię - mówi oskarżony cytowany przez PAP. - To był czas po bardzo wątpliwym ułaskawieniu przez pana prezydenta mężczyzny, który znęcał się nad rodziną, więc wszystko się we mnie skumulowało - tłumaczył swoje zachowanie przed pierwszą rozprawą. Niekarany wcześniej jegomość omieszkał przy tym dodać, że "gdyby schylił się troszkę niżej, bo tam był plakat pana Trzaskowskiego, to nic by nie było".

Wyrok nie jest prawomocny. 

ZOBACZ TEŻ:

Tragedia na święta... NIE ŻYJE poseł, legenda "Solidarności"! Zmarł na koronawirusa

Morawiecki ZAŁAMANY! Jego tajemnica wyszła na jaw. "Serce mi krwawi". Co za dramat!

Popłoch w Toruniu! Rydzyk pójdzie siedzieć?! Bardzo poważna sprawa, pismo w prokuraturze

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki