wywiad z prezydentem

Andrzej Duda ocenia awanturę Trumpa i Zełenskiego. "Takie zachowanie mogło być szokujące"

2025-03-03 11:32

Cały świat wciąż dyskutuje o piątkowym spotkaniu prezydentów USA i Ukrainy. Zakończyło się ono awanturą w Gabinecie Owalnym między Wołodymyrem Zełenskim oraz Donaldem Trumpem! Tymczasem w Stanach Zjednoczonych przebywa właśnie prezydent Polski Andrzej Duda, który doskonale zna obu tych przywódców. W ekskluzywnej rozmowie z redaktorem naczelnym "Super Expressu" Grzegorzem Zasępą podzielił się on swoimi spostrzeżeniami z tegoż wydarzenia i przewidywał najbliższą przyszłość w relacjach pomiędzy Trumpem a Zełenskim.

Spotkanie Andrzeja Dudy z Polonią w Chicago

2 marca w chicagowskim Copernicus Center Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą spotkali się z Polakami mieszkającymi w Stanach Zjednoczonych i Amerykanami polskiego pokolenia. Szacuje się, że za ocenam mieszka ok. 10 mln osób polskiego pochodzenia, z czego ok. milion zamieszkuje właśnie Chicago i okolice. Prezydent podczas swojego wystąpienia podkreślił, że „jest za co dziękować” Polakom i osobom polskiego pochodzenia w USA. - Prezydent USA wyszedł wtedy i powiedział, że jest wdzięczny Polakom, bo zagłosowało na niego 85 proc. z nich – wspominał niedane wystąpienie Donalda Trumpa, nagrodzony głośnymi brawami. - To znaczy, że zaczęto się z państwem liczyć – powiedział podkreślając, że to przedstawiciele Polonii pomogli w przyjęciu Polski do NATO w 1999 roku, a także „wyrwaniu się zza żelaznej kurtyny” w 1989 roku. Prezydent podkreślił, że „zawsze ważne było to, żebyście tu, w największym mocarstwie, gdzie w wielu przypadkach decyduje się o losach świata (…) liczyli się, żeby liczono się z waszymi głosami, waszymi oczekiwaniami i waszymi żądaniami. - I to się dzieje – podkreślił.

Zobacz: Gwiazdor Hollywood dostanie polskie obywatelstwo! Wręczy mu je sam Andrzej Duda

Duda zaapelował też do Polonii, by ta wspierała Polskę w coraz bliższych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, przede wszystkim w kwestiach bezpieczeństwa i gospodarki. - Prezydent Lech Kaczyński mówił, że jeżeli tutaj będą u nas w Polsce wojska amerykańskie, jeżeli tutaj będzie strategiczna amerykańska infrastruktura militarna, to cały świat będzie wiedział, że to już na pewno nie jest rosyjska strefa wpływów, musimy to za wszelką cenę utrzymać – mówił. Nawiązał też do kwestii imperialnej polityki Rosji, zagrażającej państwom Europy środkowo-wschodniej. - Jeżeli ktoś pozwoli Rosji po cichu odbudować potencjał militarny i wyciągnąć wniosku z porażki i kompromitacji na Ukrainie, to za parę lat Rosja musi być naprawdę groźna. Dlatego potrzebujemy także waszego wsparcia, żeby Ameryka nie zapominała o Polsce i traktowała Polskę jako ważny punkt na mapie swoich światowych interesów – zaapelował.

Polityka SE Google News
Autor:

Wywiad "Super Expressu" z prezydentem o spotkaniu Trump-Zełenski

Naczelny "Super Expressu" Grzegorz Zasępa jako pierwszy porozmawiał dłużej z Andrzejem Dudą po burzliwym piątkowym spotkaniu prezydenta USA ze swoim ukraińskim odpowiednikiem (WIĘCEJ: Donald Trump skomentował awanturę w Białym Domu. Ostro ocenił Zełenskiego).

- Panie prezydencie, oglądał Pan na żywo spotkanie Zełenski-Trump w Gabinecie Owalnym?

- Trochę na żywo, trochę z odtworzenia, tak, na raty. Z uwagi na obowiązki, trudno mi być cały czas przed telewizorem czy komputerem i śledzić wszystko na bieżąco. 

- Jaka była Pana pierwsza myśl, kiedy to Pan zobaczył?

- Podchodzę chłodno do wszystkich wydarzeń politycznych, staram się oceniać je bez emocji. Natomiast jasne jest, że mamy do czynienia z pewnym impasem. Wydawało się, że porozumienie amerykańsko-ukraińskie zostanie zawarte, tymczasem do tego nie doszło. Nie wiem, na ile można to zrzucić na emocje prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, a na ile to są taktyczne działania. Trudno to jednoznacznie ocenić. Ale faktem jest, że sytuacja pozostaje nierozwiązana. W moim przekonaniu Wołodymyr Zełenski powinien wrócić do rozmów ze Stanami Zjednoczonymi, bo to jedyne miejsce, gdzie może uzyskać realne wsparcie w rozwiązaniu tej wojennej sytuacji. Stany Zjednoczone wspierały Ukrainę ogromnymi kwotami, ale nie przyniosło to przełomu. Wojna trwa, Rosja nadal atakuje Ukrainę, a sam proces jest bardzo powolny.

- Zna pan dość dobrze obu przywódców. Czy to była po prostu konfrontacja dwóch silnych osobowości, czy może jakaś polityczna taktyka?

- Nie wiem, trudno to ocenić. Donald Trump jest człowiekiem, który stoi na czele największego mocarstwa świata, z największą armią i potencjałem nuklearnym. Ma głębokie wewnętrzne przekonanie o swojej pozycji i o tym, że przewodzi mocarstwu – i to warto podkreślić. Jest również biznesmenem, przyzwyczajonym do liczenia wszystkiego i traktowania polityki w pewnym sensie handlowo. Nie zmienimy Donalda Trumpa, musimy go przyjąć takim, jakim jest. Moje doświadczenia pokazują, że zawsze można było prowadzić z nim rzeczową, spokojną rozmowę. Jest człowiekiem, który słucha i rozważa argumenty drugiej strony, ale trzeba umieć je przedstawić. Negocjacje z nim są inne niż z politykami zachodnioeuropejskimi, którzy często posługują się językiem politycznej poprawności. Donald Trump mówi wprost, co myśli i czego oczekuje.

- Czy Zełenski przesadził w swojej reakcji?

- To Pan powiedział. Ale patrząc na miejsce, czas i swoją pozycję – uważam, że trochę tak. Żaden przywódca europejski, nawet jeśli ma poczucie wielkości swojego kraju, nie pozwolił sobie dotąd na coś takiego wobec prezydenta USA. Wszyscy wiedzą, że w porównaniu do Stanów Zjednoczonych są mali. Dla amerykańskiego odbiorcy, dla amerykańskiego podatnika, takie zachowanie mogło być szokujące. Moim zdaniem nie poprawiło to sytuacji Ukrainy. Wołodymyr Zełenski powinien wrócić do stołu negocjacyjnego i rozmawiać spokojnie, bo Donald Trump jest pragmatykiem i można z nim negocjować.

- Zelenski powinien przeprosić za swoje zachowanie?

- Zachowanie prezydenta Ukrainy w Gabinecie Owalnym było wyraźnie nacechowane frustracją, ale dyplomacja wymaga czegoś więcej niż silnych emocji – wymaga umiejętności gry długofalowej. Jeśli Ukraina chce realnego wsparcia, musi dbać o relacje i pokazać, że potrafi być wiarygodnym partnerem. Wiem, że po spotkaniu pojawiły się słowa przeprosin, ale to nie zmienia faktu, że pierwsze wrażenie i sposób prowadzenia rozmowy mają ogromne znaczenie. W polityce międzynarodowej jedno źle dobrane zdanie może rzutować na całe negocjacje i przyszłe wsparcie.

- Jakie są szanse na szybkie zakończenie wojny w Ukrainie?

- Niestety nie wiem. Ale z naszego punktu widzenia najważniejsze jest, aby Ukraina pozostała państwem wolnym, suwerennym i niepodległym. To kluczowe dla naszego bezpieczeństwa. Potrzebujemy pokoju, który będzie trwały i z silnymi gwarancjami bezpieczeństwa, tak by prawdopodobieństwo kolejnej agresji ze strony Rosji było minimalne.Naszym celem jest także dokończenie procesu wzmacniania polskiej armii, w tym zakup 96 śmigłowców Apache w Stanach Zjednoczonych. To budowanie realnego bezpieczeństwa Polski. 

W drugiej części rozmowy, którą opublikujemy po południu, prezydent Duda przyznał nam, że rozwścieczył kanclerza Niemiec. - Mogę potwierdzić, że wręcz krzyczał - zdradził. Ocenił również szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich Karola Nawrockiego!

Sonda
Jak oceniasz relacje Trump-Zełenski?
Duda skomentował rozmowę Trump - Zełeński

Nasi Partnerzy polecają