W Kaliszu, w miniony czwartek doszło do szokujących scen. Grupa nacjonalistów pod przewodnictwem Aleksandra Jabłonowskiego zorganizowała marsz, w czasie którego wykrzykiwane były antysemickie hasła WIĘCEJ O SPRAWIE - TUTAJ. Doszło też do spalenia tekstu Statutu Kaliskiego, przywileju tolerancyjnego dla Żydów, wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 r. Nagrania całego zdarzenia szybko rozeszły się w mediach i Internecie, a sama sprawa była komentowana także przez polityków. Głos zabrał m.in. Jarosław Gowin, który napisał w mediach społecznościowych: - Podłość i hańba to najłagodniejsze słowa, jakie cisną się na usta po tym, co wydarzyło się w Kaliszu. Ale w sytuacji realnego zagrożenia na wschodniej granicy wszczynanie antysemickich burd zakrawa na prowokację i zdradę stanu. Wpisuje się wprost w rosyjski scenariusz.
Andrzej Duda przerwał milczenie i odniósł się do wydarzeń w Kaliszu: Stanowczo potępiam wszelkie akty antysemityzm
Do tej pory tych szokujących wydarzeń nie komentował jednak prezydent Andrzej Duda. Zrobił to niedzielę przed południem. Prezydent w mocnych słowach napisał na Twitterze, co sądzi o wydarzeniach z Kalisza: - Stanowczo potępiam wszelkie akty antysemityzmu. Barbarzyństwo, którego dopuściła się grupa chuliganów w Kaliszu, stoi w sprzeczności z wartościami, na których oparta jest Rzeczpospolita. A wobec sytuacji na granicy i akcji propagandowych przeciwko Polsce jest wręcz aktem zdrady.