Andrzej Duda: Mogę jeszcze pracować
Andrzej Duda udzielił wywiadu Radiu Zet. Jedno z pytań dotyczyło planów po zakończeniu prezydentury. – Jestem osobą dosyć prężną. Będę mógł jeszcze spokojnie pracować i zarobić na życie. Ale biorąc pod uwagę wymagania, jakie życie stawia byłemu prezydentowi, że trzeba się przyzwoicie ubrać, od czasu do czasu gdzieś pojechać, odbyć spotkania, kogoś zaprosić choćby do restauracji, to emerytura prezydencka nie jest w Polsce przesadnie wysoka – powiedział Andrzej Duda. Jego zdaniem rzeczpospolita nie rozpieszcza pod tym względem byłych prezydentów.
Prezydent Andrzej Duda: Konieczne jest międzynarodowe śledztwo
– Kiedy człowiek staje się starszy, nie ma możliwości takiej aktywności nadal realizować, to faktycznie jej wysokość może być problemem
– oznajmił Duda w Radiu Zet.
Ponad 11 tys. na rękę co miesiąc
Andrzej Duda może liczyć na dożywotnią pensję zwaną emeryturą prezydencką. Wynosi ona 75 proc. wynagrodzenia zasadniczego prezydenta, którego aktualna wysokość to 17 536 zł brutto. Po podwyżce w 2025 r. wynagrodzenie zasadnicze głowy państwa wzrośnie do 18 255,30 zł brutto, a więc Andrzej Duda otrzyma dożywotnią pensję wysokości 13 691,47 zł brutto (ponad 11 tys. zł netto).
W Radiu Zet prezydent wyznał, że po zakończeniu urzędu zamieszka w mieszkaniu w Krakowie. – Mimo wszystko, mimo różnych plotek i sensacji jest to mieszkanie wygodne i do niego planujemy wrócić. 132 mkw. Na 2 osoby chyba raczej znakomicie – ocenił Andrzej duda.
Kopanie dołów? Nie ma problemu
A co zamierza robić były już prezydent, który zamierza dorabiać do dożywotniego świadczenia? – Już robiłem różne rzeczy w życiu. Zawsze się śmieję, że jak będzie trzeba, to mogę też fizycznie pracować, nie ma problemu. Mogę robić wszystko. Kopać doły? Jak człowiek ma takie wykształcenie, jak ja, to może też kopać doły – podkreślił Andrzej Duda.
Podczas wywiadu prezydent ocenił też kompetencje potencjalnych kandydatów PiS i KO na prezydenta.