Prezydencki minister Andrzej Dera został zapytany w "Sednie sprawy" Radiu Plus o największy sukces głowy państwa podczas pierwszego roku od reelekcji. - Najważniejsza rzeczą była walka z pandemią, tym żyliśmy przez ostatni rok - odpowiedział lekko zaskakująco. Nie zraziła go również uwaga prowadzącego rozmowę Jacka Prusinowskiego, że takowa odbywała się jednak za plecami prezydenta, który bardziej widoczny był w tej kwestii w trakcie I fali pandemii. - Nie dam się zapędzić do narożnika. Wszystkie instytucje państwowe, w tym i prezydent, bardzo intensywnie działały. Wszelkie koordynacje, rozmowy, przypomnę ile tego było z udziałem PAD, wokół tez spraw jak wychodzić z pandemii - przekonywał niewzruszony.
Zobacz: Szumowski zrobił to z żoną pierwszy raz od początku pandemii. "Wyjątkowe doświadczenie"
- Jeżeli to było kluczowe zadania, to cały obóz rządzący z tym zadaniem wybitnie sobie nie poradził. Jak spojrzymy na liczbę nadmiarowych zgonów, to nie udało się uniknąć najgorszego… - stwierdził Prusinowski. Również i wówczas Dera nie dał się jednak zbić z pantałyku i trwał niewzruszony przy swoich racjach. - Kwestia zgonów jest złożona. To nie jest wina rządu, że ludzi umierali na koronawirusa. Wielokroć ludzie się zbyt późno zgłaszali, wiele osób chorowało na choroby współistniejące, ja bym nie traktował tej kategorii jako wyznacznik porażki rządu - ocenił.
To nie był jednak koniec peanów pochwalnych na temat poczynań rządu i prezydenta. - Z jednej strony mieliśmy obostrzenia, bardzo racjonalne i mądre działania władz żeby ograniczać możliwość zakażenia, potem system szczepień, wskazywany jako jeden z najlepszych w Europie. A jeżeli chodzi o statystykę zgonów, której uczepiła się opozycja, widzę, że Pan też tym się ekscytuje, Pan mówi jako o jednym z głównych wyznaczników ocen… - perorował Dera. Gdy Prusinowski wtrącił mu się w tym momencie w słowo, mówiąc, że absolutnie tak nie jest, minister dalej kontynuował swój wątek, używając już szalenie wielkich słów.
Sprawdź: Sensacja! Donald Tusk jednak ma wrócić przewodzić PO. "Budka się pogodził..."
- Nie, to są tragedie, ale wyznacznikiem jest to w jaki sposób zabezpieczaliśmy obywateli przed zarażeniem, w jaki sposób zabezpieczaliśmy szczepienia. Wszyscy mówią, że to co robiły polskie władze to jedno z najlepszych zachowań w Unii. To mówią inni, my się nie chwalimy. To mówią przedstawiciele Komisji Europejskiej wskazując Polskę jako państwo, które najlepiej radzi sobie z pandemią - stwierdził kategorycznie.
Zgadzacie się z tą opinią? Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu bądź poniższej sondzie